"Długo się zastanawialiśmy co zrobić. To była trudna decyzja, ale czasami trzeba właśnie takie decyzje podejmować" - tak Dawid Celt ocenił w rozmowie z RMF FM absencję Agnieszki Radwańskiej na wielkoszlemowym French Open. Polka nie zagra w Paryżu, bo ciągle nie doszła do siebie po kontuzji pleców. "Chcemy uniknąć ryzyka przed drugą częścią sezonu" - mówi Celt.
Agnieszka Radwańska urazu pleców nabawiła się podczas turnieju w Stambule. Nie była w stanie dokończyć meczu pierwszej rundy. Później wycofała się także z imprezy w Madrycie. Teraz wiemy, że nie zagra także w Paryżu.
Cały czas Agnieszka odczuwa skutki kontuzji. Na całe szczęście z tymi plecami jest lepiej, ale nie chcemy ryzykować pogłębienia czy odnowienia się tego urazu w kontekście dalszej części sezonu. Stąd taka decyzja, nie było łatwo jej podjąć. Długo myśleliśmy, ale czasami trzeba zdecydować się na taki właśnie trudny wybór - mówi mąż i drugi trener naszej tenisistki Dawid Celt.
Radwańska przyzwyczaiła nas do tego, że od lat rywalizuje ze światową czołówką na największych turniejach tenisowych. W wielkim szlemie zabraknie jej po raz pierwszy od 2006 roku.
To jest duże rozczarowanie dla Agnieszki, bo zabraknie jej w wielkim szlemie, a przecież po to właśnie trenują tenisiści. Każdy chce zagrać właśnie tam, ale wszystkie serie kiedyś się kończą. To nie była przyjemna decyzja, ale chcemy bez ryzyka podejść do drugiej części sezonu. Aga w tym roku nie grała na kortach ziemnych. To podniosłoby ryzyko ewentualnego urazu - mówi Celt.
Dawid Celt zapewnia, że mimo kłopotów sytuacja się poprawia, a nasza tenisistka chce wrócić na kort przed najważniejszym dla niej turniejem wielkoszlemowym, a więc Wimbledonem. To właśnie w Londynie zaliczyła swój jedyny wielkoszlemowy finał.
Problemy powoli przechodzą. Oczywiście potrzebujemy jeszcze czasu, ale mam nadzieję, że Agnieszka zagra na Majorce, a później także na turnieju poprzedzającym Wimbledon w Eastborne. Zwieńczeniem tego wszystko ma być oczywiście sam występ na Wimbledonie - dodaje.
Kłopoty zdrowotne mocniej zaczęły doskwierać Polce w poprzednim sezonie. Kilka infekcji wirusowych, kontuzje i słabsze wyniki sprawiły, że pogorszyły się jej notowania w rankingu WTA. W tym sezonie też jak na razie nie zanotowała sukcesu. Jedynym przebłyskiem było marcowe zwycięstwo nad liderką światowej listy Rumunką Simoną Halep w trzeciej rundzie turnieju w Miami, ale przegrała tam w kolejnym etapie. Po powrocie z Florydy okazało się, że zmagała się tam z kolejną infekcją.
O sprawie informował także portal sport.pl.