Kajetan Duszyński nie awansował do półfinału biegu na 400 m w lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Eugene. Reprezentant Polski uzyskał czas 46,57. "Po prostu nie mam formy i odcina mi prąd" - powiedział specjalista od 400 m.
Duszyński dość sensacyjnie został rok temu bohaterem polskiej reprezentacji olimpijskiej. To jego dobra forma w dużej mierze umożliwiła Polakom walkę o olimpijskie złoto w mikście 4x400 m. Wszyscy pamiętają jego finisz w finale i ostatnie 100 metrów, na których zabrał rywalom wszelkie szanse na tytuł mistrzów olimpijskich. Tak jak i pamiętają szczerą, spontaniczną radość. Te obrazki obiegły świat.
Po powrocie z Tokio zawodnik AZS Łódź poprawił życiówkę i zszedł poniżej granicy 45 sekund - 44,92. Wówczas wydawało się, że tylko kwestią czasu jest poprawienie przez niego wiekowego rekordu Polski - 44,62 Tomasza Czubaka z 1999 roku. Później coś poszło jednak nie tak.
Zdecydowanie nie jestem zadowolony z mojego występu w Eugene. Chciałem tu poprawić rekord sezonu, ale występ jest zdecydowanie poniżej oczekiwań - powiedział polskim dziennikarzom Duszyński.
Opisywał problem z końcówką biegu, który powtarza się w tym sezonie. Po prostu nie mam formy, tu nie ma się co czarować - mówił uczciwie.
Do 250. metra czuję się bardzo swobodnie i w miarę wysoko. Na 100 metrów do mety odcina mi prąd. Analizuję te biegi na komputerze i wychodzi, że ostatnie 120 metrów jest dużo wolniejsze - mówił Duszyński. W piątek Duszyński biegał w Eugene w sztafecie mieszanej, która zajęła 4. miejsce. Wystartuje jeszcze w biegu rozstawnym panów 4 × 400 m pod koniec mistrzostw.
Pytany o plany na najbliższe tygodnie i szanse na poprawienie formy do mistrzostw Europy w Monachium powiedział, że czasu jest być może dość, ale trzeba znaleźć problem. Nie było jednego dużego kłopotu w przygotowaniach. Dość często się przeziębiałem, ale trening szedł. Szybkościowo jestem dobrze przygotowany, ale to w biegu na 400 m zbyt mało - ocenił.
Duszyński zajął siódme miejsce w drugim biegu eliminacyjnym, który wygrał Amerykanin Michael Norman - 45,37. Awans do półfinału wywalczyło trzech najszybszych biegaczy z każdej serii oraz sześciu z najlepszymi czasami.
W eliminacjach najszybszy był reprezentant Botswany Bayapo Ndori - z rekordem życiowym 44,87. Faworytami wydają się jednak reprezentanci RPA - Wayde van Niekerk oraz USA - Michael Norman. Duszyński ocenił, że złoty medalista może osiągnąć czas ok. 43,60.