Nowy Sącz był przystankiem dla dziewięciu psów, które Komisja Europejska przekazała Ukrainie. Najpierw przez pół roku przebywały w Belgii, gdzie szkolono je do wykrywania materiałów wybuchowych. Po przyjeździe do Nowego Sącza spędziły dwa tygodnie w siedzibie Karpackiego Ośrodka Straży Granicznej.
Dziś w Nowym Sączu odbyło się uroczyste przekazanie 9 psów, które zostały wyszkolone w Belgii i trafią na służbę w Ukrainie.
Staraliśmy się jak najbardziej odtworzyć te miejsca, w których ich umiejętności będą wykorzystywane. Ich szkolenie polegało na czynnościach podejmowanych w ramach rozminowywania - powiedziała Dorota Kądziołka, rzecznik prasowy KOSG w Nowym Sączu. Jak dodała, "my, w oddziale, mamy około 10 psów różnych specjalizacji, więc mogliśmy wymienić się doświadczeniami".
Psy, które trafią na Ukrainę, to m.in. owczarki belgijskie, które zostały wybrane z powodu swoich predyspozycji.
Jak podkreśla Radosław Olszewski z jednostki przeciwdziałania terroryzmowi w Generalnej Dyrekcji Komisji Europejskiej, "potrzeba psa, który ma chęć się bawić".
Dla psa szukanie materiału jest pewną zabawą - dostaje nagrodę po tym, jak znajdzie. Musi być małym dzieckiem w znaczeniu, że lubi się bawić. Poza tym potrzeba psa, który jest lekki, który może skakać na samochody, na budynki. Dostaje on specjalne buty i okulary - dodaje.
Łącznie do batalionu rozminowywania działającego w ramach sił zbrojnych Ukrainy trafi 50 psów.
Przekazanie psów odbyło się w piątek w Karpackim Oddziale Straży Granicznej w Nowym Sączu. Uczestniczyli w nim m.in. Komendant Karpackiego Oddziału Straży Granicznej w Nowym Sączu, gen. bryg. SG Stanisław Laciuga, a także dyrektor w Komisji Europejskiej, Martin Schiefer i płk. Petro Bruzhyna - dowódca ukraińskiego batalionu rozminowywania przyjmującego psy.
Autor: Renata Pietras-Pasiut