"Czy wystarczy nam pieniędzy na ratowanie kolejnych zwierząt?" - to pytanie zadaje sobie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Świdnicy na Dolnym Śląsku i apeluje o pomoc finansową. By mogło działać do końca roku, brakuje 60 tysięcy złotych. Powód to drożyzna - więcej trzeba płacić za prąd, ogrzewanie, paliwo, leki czy karmę dla zwierząt.
Jak podaje schronisko, na początku roku miesięczny koszt jego prowadzenia był wyliczany na około 94 tysiące złotych. Obecnie jest to około 110 tysięcy. Dofinansowanie miasta pokrywa 1/4 wydatków.
Bardzo ważna jest pomoc darczyńców. To oni są tak naprawdę gwarancją tego, że będziemy mogli pomagać. Że będziemy tym schroniskiem, które zapewni psom i kotom jak najlepszy byt - podkreśla Adrianna Kaszuba, kierownik Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Świdnicy.
Na samo paliwo potrzeba nam miesięcznie kilkunastu tysięcy. Worek karmy kosztuje dwa razy więcej niż wcześniej - dodaje.
Schronisku potrzebna jest nie tylko pomoc finansowa, ale też dary takie jak karma, koce i akcesoria dla zwierząt. Obecnie mieszka w nim 100 psów i 55 kotów. Z tego 30 to zwierzęta z interwencji, wymagające kosztownego leczenia.
Staramy się, by każdy czworonóg miał u nas życie na 5 gwiazdek, jednakże rosnące koszty zaczynają odbierać nam możliwości. Według wyliczeń budżetu brakuje nam 20 tys. zł miesięcznie do końca bieżącego roku, aby przetrwać - pisze schronisko na swoim profilu Facebookowym. Łącznie daje to kwotę 60 tys. zł do końca roku.
Pomóc schronisku może każdy z nas. W internecie prowadzona jest zbiórka pieniędzy na jego działalność.