Na półtora roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata został skazany były wiceprezydent Wrocławia Michał J. oskarżony o korupcję. To kolejny proces w tej sprawie. W pierwszym J. został prawomocnie uniewinniony, ale ten wyrok uchylił Sąd Najwyższy.
Akt oskarżenia w tej sprawie dotyczy lat 2010-2011. Michał J. został oskarżony przez prokuraturę o to, że będąc wiceprezydentem Wrocławia i pełnomocnikiem ds. organizacji piłkarskiego Euro 2012 w tym mieście, przyjął od Tomasza G. - prezesa spółki Dynamicom - korzyści majątkowe w postaci opłaty za część kosztów wakacji na egzotycznych wyspach Zanzibar i Barbados. Chodziło o kwoty nie mniejsze niż 7 tys. i 14 tys. zł.
J. we wrześniu 2017 r. został przez wrocławski sąd uniewinniony od zarzutu korupcji. Zeznawał wówczas, że biletów na egzotyczne wakacje nie kupował, ale był umówiony na rozliczenie tych opłat. Udowadniał, że oddał pieniądze i przedstawiał sądowi bankowe przelewy. Sąd uzasadniając wyrok uniewinniający podkreślił wówczas, że materiał dowodowy nie usunął wątpliwości co do winy oskarżonego. W lipcu 2019 roku Sąd Najwyższy uchylił ten wyrok i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy.
Dziś zapadł nieprawomocny wyrok w drugim procesie w tej sprawie. Wrocławski sąd uznał winnym J. dwóch zarzutów korupcyjny, a więc przyjęcia korzyści majątkowych w postaci opłaty za część kosztów wakacji na egzotycznych wyspach Zanzibar i Barbados. Sąd uniewinnił J. od zarzutu niedopełnienia obowiązku zachowania bezstronności w stosunku do firm prowadzonych przez Tomasza G. Sąd skazał J. za te czyny na karę półtora rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i nakazał mu zapłatę grzywny w wysokości 18 tys. zł.
Sędzia Anna Borkowska w uzasadnieniu wyroku podkreśliła, że zgromadzony w tej sprawie materiał dowodowy pozwala na przypisanie J. czynów korupcyjnych, o które został oskarżony. Wyjaśnienia oskarżonego nie są wiarygodne z uwagi na ich zmienność w toku postępowania i sprzeczność z obiektywnymi dowodami w postaci danych z rachunków bankowych, korespondencji mailowej i zeznań świadków - mówiła sędzia.
Michał J. był wiceprezydentem Wrocławia od października 2011 do października 2012 roku. Został on zwolniony z magistratu, gdy sprawa współpracy ze spółką Dynamicom trafiła do mediów.
W tej samej sprawie, choć w innym procesie, na dwa lata więzienia w zawieszeniu i grzywnę, skazany został Tomasza G., prezes spółki Dynamicom, który był oskarżony o korumpowanie b. wiceprezydenta Wrocławia Michała J.