Nieznani sprawcy zdewastowali pomnik upamiętniający rzeź mieszkańców warszawskiej Woli. Stało się to zaledwie dzień po obchodach 80. rocznicy tragicznych wydarzeń. "Nie odpuszczę sprawy. Na miejscu działa policja. Liczę, że winni zostaną szybko ujawnieni i skazani" - zapowiedział w mediach społecznościowych burmistrz dzielnicy Wola Krzysztof Strzałkowski.
Do dewastacji doszło późnym wieczorem. "Co trzeba mieć w głowie, by zrobić coś takiego w takiej chwili? Co za zezwierzęcenie i hańba" - napisał burmistrz Krzysztof Strzałkowski.
Wyraził nadzieję, że sprawcy zostaną szybko ustaleni i ukarani.
Policjanci otrzymali zgłoszenie po 22:00 i przeprowadzili oględziny, zabezpieczyli ślady i dowody.
Prawdopodobnie pomnik został oblany kawą. Poszukujemy naocznych świadków zdarzenia i sprawdzamy, czy to miejsce było bezpośrednio objęte monitoringiem - przekazała RMF FM sierż. sztab Małgorzata Staniszewska z Komendy Rejonowej Warszawa IV.
Zgodnie z kodeksem karnym za znieważenie obiektu o znaczeniu symbolicznym (261 kk) grozi grzywna lub ograniczenie wolności.
We wtorek późnym popołudniem pomnik został wyczyszczony. Burmistrz Woli nie podał kosztu doprowadzenia monumentu do porządku, ale zapowiedział, kogo obciąży tymi wydatkami:
Tej sprawy nie odpuścimy i zarówno my, jak i mam nadzieję ubezpieczyciel, będziemy starali się dochodzić od ustalonych sprawców kosztów naprawy pomnika - podkreśla Strzałkowski.
Burmistrz był pytany przez dziennikarza RMF FM, czy w związku z kolejnymi uroczystościami na Woli zamierza objąć dodatkową ochroną inne pomniki. Krzysztof Strzałkowski zaapelował jednak do mieszkańców, by to oni pilnowali tych miejsc, a jeśli zobaczą wandali - dzwonili na policję.
80 lat temu, między 5 a 7 sierpnia 1944 r. na Woli doszło do największej w dziejach II wojny światowej, zorganizowanej masakry ludności cywilnej. Akcja była odpowiedzią na wybuch Powstania Warszawskiego.
Do największych egzekucji doszło koło wału kolejowego przy ul. Moczydło w rejonie ul. Górczewskiej, a także przy Wolskiej, w parku Sowińskiego oraz w fabrykach Ursus i Franaszka przy Wolskiej. Cywilów mordowano z broni maszynowej lub wrzucano granaty do domów, które później podpalano.
W 2010 roku Rada Warszawy ustanowiła 5 sierpnia Dniem Pamięci Mieszkańców Woli.