W Zjednoczonej Prawicy słychać wspólną deklarację, że przyspieszonych wyborów nie będzie. Na jesień 2023 szykuje się też cała opozycja, szczególnie że partie nadal nie wiedzą, w jakim układzie wystawią wyborcze listy. Wiadomo jednak, że stolica - po raz kolejny - stanie się areną pojedynku liderów.
Przedterminowe wybory w obecnej sytuacji politycznej nie służą żadnej ze stron sporu. Zjednoczona Prawica ma wystarczająco wiele wewnętrznych problemów do rozwiązania, by uruchamiać teraz całą wyborczą machinę.
W przypadku procedury związanej z tzw. samorozwiązaniem Sejmu powszechne głosowanie następuje niezwykle szybko, najpóźniej po 45 dniach. To oznacza, że wszystkie partie na ułożenie list wyborczych, zebranie podpisów, przeprowadzenie kampanii mają nie więcej niż 6 tygodni. Taki termin może być niemal niewykonalny dla opozycji, która nie zdecydowała jeszcze, czy będzie startować wspólnie, w blokach, czy oddzielnie.
PiS z przygotowaniami dopiero startuje, choć od strony formalnej proces ten rozpoczął się podczas lipcowego kongresu partii. To wtedy zmieniono statut i utworzono funkcje sekretarzy wojewódzkich. Zwierzchnictwo nad nimi objął Krzysztof Sobolewski.
Dwa tygodnie temu sekretarz generalny wręczył pierwsze nominacje 16 działaczom. Są "przedłużeniem ramienia Nowogrodzkiej" i mają przygotować raporty otwarcia w swoich okręgach. Dokładne rozeznanie się w sytuacji w regionach ma dać centrali odpowiednią wiedzą do podejmowania decyzji o listach wyborczych.
Dla liczącej się z utratą władzy, a na pewno z utratą liczby mandatów, partii proces ten będzie tym razem wyjątkowo trudny. A na swoich barkach, przynajmniej zgodnie z umową, PiS powinno mieć też polityków Solidarnej Polski. Takie ustalenie zapadło między liderami w 2020 roku. Do tej pory żadna ze stron, mimo piętrzących się różnic, porozumienia w tym zakresie nie podważyła.
Okręg wyborczy nr 19 - obejmuje obszar miasta na prawach powiatu Warszawy. Wybieranych jest tam 20 posłów
Prawo i Sprawiedliwość
Warszawską listę PiS, niezależnie od okoliczności, niemal na pewno otworzy prezes Jarosław Kaczyński. Ze stołecznej listy wicepremier startuje nieprzerwanie od początku istnienia partii. O "dwójkę" - podobnie jak w 2019 roku - spokojny może być też Mariusz Kamiński.
Dalszy układ miejsc, jak słychać nieoficjalnie w PiS, zależy już głównie od sytuacji wewnątrz koalicji i od tego, czy ziobryści ostatecznie znajdą się na wspólnych listach. W poprzednich wyborach parlamentarnych z trzeciego miejsca w stolicy kandydował obecny wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. Wysokie lokaty mają też otrzymać politycy PiS-u związani ze stolicą.
1. Jarosław Kaczyński
2. Mariusz Kamiński
Koalicja Obywatelska
Na czele listy Koalicji Obywatelskiej w Warszawie bez wątpliwości stanie Donald Tusk. Stolica jest naturalnym miejscem startu lidera - przekonuje jeden z liderów Platformy. Wystawienie Tuska w Warszawie spowoduje, że Małgorzata Kidawa-Błońska stanie się najpewniej liderką listy w tzw. obwarzanku. Szkoda tracić taką lokomotywę na drugie miejsce - mówi jeden z wiceprzewodniczących PO.
Kolejne miejsce w stolicy, zgodnie z parytetem, powinien otrzymać polityk Nowoczesnej. W poprzednich wyborach była to pochodząca z Łodzi Katarzyna Lubnauer. Gwarancję wysokiego miejsca ma także między innymi Michał Szczerba czy Aleksandra Gajewska. Ani z warszawskiej, ani z jakiejkolwiek listy Koalicji Obywatelskiej nie wystartuje już zapewne Klaudia Jachira.
1. Donald Tusk
2. Katarzyna Lubnauer
3. Michał Szczerba/ Aleksandra Gajewska
Nowa Lewica
Z największą stanowczością o potencjalnych kandydatach na listach mówią politycy Nowej Lewicy. Jak deklarują, dyskusji nie ma i pierwsze trzy miejsca będą odwzorowaniem listy z 2019 roku, czyli znajdą się na niej odpowiednio: Adrian Zandberg, Magdalena Biejat i Anna-Maria Żukowska.
Zdecydowane stanowisko w sprawie ostatniej posłanki może budzić kontrowersje wewnątrz partii. Właśnie Żukowską i jej działalność wskazywali stołeczni działacze wśród powodów odejścia z ugrupowania. Na początku lutego członkowie warszawskiego zarządu i rady Nowej Lewicy gremialnie zrezygnowali z członkostwa.
Liczymy też na lokalnych działaczy, członków organizacji pozarządowych i ruchów miejskich. Dla nich moglibyśmy przeznaczyć kolejne miejsce na listach - zapewnia jedna z liderek stołecznych struktur.
1. Adrian Zandberg
2. Magdalena Biejat
3. Anna-Maria Żukowska
PSL
Ludowcy deklaracji na razie nie składają, bo cały czas nie wiedzą, czy w wyborach nie wystartują na jednej liście z Polską2050. Jeśli PSL stanie do wyborów samodzielnie, liderem listy zostanie ponownie Władysław Teofil Bartoszewski. Jeśli dojdzie do koalicji PSL-Polska2050, warszawską listę otworzy Szymon Hołownia.
1. Teofil Bartoszewski