​Prokuratura nadzoruje sprawę wypadku, do którego tydzień temu doszło w Sopocie. 50-letni kierowca z nieznanego wciąż powodu stracił panowanie nad autem i wypadł z drogi. Uderzył w idącą przez parking kobietę z małym dzieckiem na ręku.

Prokuratura Rejonowa w Sopocie nadzoruje prowadzone w tej sprawie dochodzenie. Prowadzone one jest w kierunku spowodowania wypadku komunikacyjnego, w którym poszkodowane zostały dwie osoby.

Kobieta  w dalszym  ciągu  przebywa w szpitalu, a jej stan  nie pozwala na przesłuchanie. Jej sześciomiesięczne dziecko  doznało niewielkich obrażeń  i przebywa  w domu  - informuje Grażyna Wawryniuk z  Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Jak dodaje śledczy wystąpili do lekarzy o przekazanie dokumentacji medycznej obojga poszkodowanych.

50-latek, który kierował autem także przebywa już w miejscu swojego  zamieszkanie. Do tej pory nie był w tej sprawie przesłuchiwany przez policję.  Wyjaśniane są przyczyny, dlaczego kierujący gwałtownie przyspieszył, zjechał  do zatoczki, wjechał  na teren  parkingu  jednego ze sklepów, a następnie najechał  na przechodzącą z dzieckiem kobietę - informuje Wawryniuk. Śledczy wyjaśniają m.in. to, czy powodem utraty panowania nad autem mogło być zasłabnięcie i jeśli tak, to czym mogło być spowodowane.

Aby wyjaśnić tę sprawę konieczne będzie uzyskanie kilku opinii specjalistów. Chodzi m.in. o opinię opisującą obrażenia kobiety i jej dziecka, opinię dotyczącą stanu technicznego samochodu, a także - jak przekazała RMF FM Grażyna Wawryniuk - opinię biegłego z zakresu wypadków drogowych.

Do zdarzenia doszło w zeszły piątek, w godzinach przedpołudniowych. Jadący Al. Niepodległości w stronę Gdyni samochód z nieustalonych wciąż przyczyn zjechał z głównej arterii miasta, przejechał zatoczkę, przez chodnik wjechał na parking jednego z dyskontów, gdzie potrącił kobietę z dzieckiem, po czym przejechał jeszcze kilka metrów, wjechał na sąsiednią posesję uszkadzając jej płot oraz klomb i ostatecznie zatrzymał się na drewnianej ściance.

Opracowanie: