Ważnym gestem wsparcia byłoby nadanie jednej z ulic Gdańska imienia Bohaterów miasta Mariupola. Takie wsparcie byłoby symbolem tego, że Mariupol jest w sercu każdego gdańszczanina - powiedział w trakcie czwartkowej sesji Rady Miasta Gdańska mer Mariupola Wadym Bojczenko.
W trakcie czwartkowej sesji radni połączyli się przez internet z merem Mariupola Wadymem Bojczenką. Mariupol jest miastem partnerskim Gdańska. Wadym Bojczenko na początku swojego przemówienia przypomniał zebranym swoją ostatnia wizytę w mieście.
Przemawiałem już kiedyś na tej sali i jest to dla mnie ogromny zaszczyt, że mogę przemawiać do państwa także dziś. Chciałbym wspomnieć nieżyjącego świętej pamięci prezydenta Pawła Adamowicza, który bardzo dobrze zdawał sobie sprawę z tego, jak ważne jest partnerstwo Gdańska i Mariupola, jak ważne są wartości europejskie, które możemy wcielać w naszej pracy - zaczął Bojczenko.
Podkreślił, że bardzo ważnym gestem byłoby nadanie gdańskiej ulicy imienia Bohaterów miasta Mariupola.
W swoim wystąpieniu zwrócił uwagę na działania wojenne, które toczą się na ulicach Mariupola, a także na działania Rosjan.
Proszę sobie wyobrazić - 9 marca godz. 16, pociski siedmiu rosyjskich rakiet lecą do dziecięcego szpitala, gdzie jest także porodówka. Szpitale są pełne chorych dzieci i matek oczekujących na poród. 16 marca w godzinach popołudniowych Rosja uderza w gmach Teatru Dramatycznego w Mariupolu, który służy jako schron dla mieszkańców Mariupola. W chwili ataku w gmachu budynku znajdowało się ok. 900 osób, głównie matki z dziećmi oraz osoby w podeszłym wieku. Okupant rosyjski nie zwrócił uwagi na to, że przed teatrem ogromnymi literami było napisane "dzieci". Niektóre osoby udało się uratować. Jednak życie ok. 300 osób skończyło się w tym tragicznym dniu - dodawał.
Mer Mariupola opowiedział również o działaniach wojsk rosyjskich z 20 marca.
Wadym Bojczenko dodał, że jeszcze niedawno Mariupol był kwitnącym, pokojowym miastem nad Morzem Azowskim.
Jego mieszkańcy cieszyli się życiem, pracowali na rzecz miasta w radości i pokoju. Nasz wróg zdecydował inaczej i od pewnego czasu toczą się w mieście walki, a my przeżywamy najbardziej tragiczny okres w swojej współczesnej historii. Już od miesiąca w Ukrainie toczy się wojna. Wojna, którą rozpoczął Władimir Putin, jako wcielenie współczesnego zła. Mariupol przeżywa w formie zaostrzonej to wszystko, co przeżywa cała Ukraina. W chwili obecnej więcej niż 60 proc infrastruktury miasta jest zniszczona - mówił.
Mer Mariupola podkreślał w swoim wystąpieniu dramatyczną sytuację w mieście, w którym wciąż przebywa ok. 160 tys. mieszkańców.
Jeżeli popatrzymy, jak wygląda teraz Mariupol, to możemy go porównać do Gdańska z 1945 roku. Jest to miasto ruina, tylko że teraz jesteśmy w XXI wieku. Teraz brutalnie jest niszczone miasto, kwitnące miasto, które znajduje się centrum Europy - dodawał.
Jego zdaniem, chociaż sytuacja w mieście jest bardzo trudna, miasto pozostaje w rękach państwa ukraińskiego.
Armia i Gwardia Narodowa Ukrainy bohatersko walczą i pełnią swoje obowiązku jako tarcza i chroniąc miasto przed bezpośrednią inwazją i wejściem do miasta wojsk rosyjskich. Mimo tego, że walki wciąż się toczą wokół miasta i w jego przedmieściach - powiedział.
I dodawał, że on i mieszkańcy doceniają pomoc, która płynie m.in. z Polski.