Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku za bezzasadną uznał skargę stowarzyszenia Królewska Dolina, dotyczącą budowy nowej linii tramwajowej Gdańsk Południe-Wrzeszcz. Stowarzyszenie skarżyło tak zwaną decyzję środowiskową dla tej inwestycji, wydaną przez Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska. To jednak nie kończy sprawy.
O decyzji dotyczącej budowy linii tramwajowej Gdańsk Południe - Wrzeszcz, wydanej na niejawnym posiedzeniu przez Wojewódzki Sąd Administracyjny, miasto poinformowało w piątek popołudniu.
Przygotowywana od 2016 roku linia, kluczowa dla tysięcy mieszkańców Gdańska, wkracza w końcowy etap realizacji. Jednak mimo otrzymania decyzji środowiskowej na stopniu regionalnym oraz z Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, stowarzyszenie Królewska Dolina nadal próbuje blokować tę ważną inwestycję. W kwietniu 2022 roku stowarzyszenie wniosło do Sądu Administracyjnego odwołanie od decyzji GDOŚ. WSA odrzuciło tę skargę, uznając ją za bezzasadną - poinformowała Joanna Bieganowska z Urzędu Miejskiego w Gdańsku. Jak dodała, od 6 lat, odkąd przygotowywana jest inwestycja, trwały w tej sprawie rozmowy z mieszkańcami, a ostatnie takie rozmowy z przedstawicielami Stowarzyszenia Królewska Dolina właśnie, odbyły się w czerwcu.
Sprawa - także w postępowaniu administracyjnym - będzie miała jednak swój ciąg dalszy. W odpowiedzi na pytania RMF FM przedstawiciele Stowarzyszenia Królewska Dolina zapowiadają, że dalej będą zabiegać o zablokowanie inwestycji, która - jak podnoszą, także od 2016 roku - zagraża bezpośrednio przedwojennym kamienicom, stojącym wzdłuż wąskiej ulicy, po której przebiegać miałby fragment nowej linii.
Decyzja Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego nie jest dla nas, jako członków Stowarzyszenia Dolina Królewska totalnym zaskoczeniem. Niestety, informacje o przekłamaniu danych dotyczących kumulacji drgań, wysłane do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, nie zostały merytorycznie rozpatrzone i nie mogły zatem stanowić zarzutu pominięcia w niejawnym rozstrzygnięciu WSA. Liczyliśmy jednak na wstrzymanie możliwości wydawania zezwoleń budowalnych do chwili rozstrzygnięcia sprawy przed Naczelny Sąd Administracyjny. Niezależnie od tej decyzji oczywiście będziemy nadal walczyć o wstrzymanie budowy linii tramwajowej w tym, kompletnie irracjonalnym i niebezpiecznym dla konstrukcji naszych domów, przebiegu. Zarówno przed NSA jak i innymi instytucjami, które mają obowiązek sprawdzenia każdej inwestycji pod względem merytorycznym - informują Małgorzata Fechner-Puternicka oraz Michał Błaut, prezes, oraz zastępca prezesa Stowarzyszenia Dolina Królewska.
Jak informują, mają poważne zastrzeżenia co do inwestycji, które są poparte odpowiednimi opiniami ekspertów. W trakcie zlecenia wykonania inwentaryzacji domów przy ulicach Fiszera i Bohaterów Getta Warszawskiego na zlecenie Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska stwierdzono jednoznacznie, że w wielu przypadkach naszym secesyjnym kamienicom grozi w trakcie realizacji inwestycji i jej użytkowania katastrofa budowlana. Od 6 lat staraliśmy się o merytoryczną dyskusję z władzami Gdańska na tent temat. Do spotkania doszło z Prezydentem Grzelakiem w końcu lipca tego roku. Niestety, Pan Prezydent nie dopuścił do spotkania dziennikarzy, a na zarzuty o fałszerstwach w projekcji drgań odmówił rozmowy na ten temat, zarzucając nam, że nie jesteśmy ekspertami - dodają Puternicka oraz Błaut.
O oporze mieszkańców ulicy Bohaterów Getta Warszawskiego wobec budowy tam linii tramwajowej pierwszy raz pisaliśmy w 2016 roku.
Wtedy mieszkańcy wywiesili w oknach i na budynkach czarne flagi, ogłaszając "śmierć ulicy." Była to forma protestu i zwrócenia uwagi na problem. Wtedy urzędnicy studzili emocje i tłumaczyli, że ostatecznie trasa linii wcale nie musi przebiegać przez ul. Bohaterów Getta Warszawskiego. Ostatecznie jednak wybrano właśnie taki wariant.
Kilka dni przed niejawnym posiedzeniem sądu w sprawie decyzji GDOŚ zezwalającej na inwestycję oświadczenie Piotra Grzelaka, zastępcy prezydent Gdańska do Stowarzyszenia Królewska Dolina, opublikowało miasto. Padł w nim zarzut, że cel kolejnych działań organizacji to zbojkotowanie lub opóźnienie całej inwestycji.
Oczywiście, że o to chodzi. My tu po prostu nie chcemy tego tramwaju, ale to nie jest sprzeciw dla zasady, tylko walka o własny byt. My się po prostu boimy. Niektórzy po nocach nie śpią przez to. Ja naprawdę zachęcam każdego mieszkańca Gdańska do odwiedzenia naszej ulicy. Niech przyjrzy się kamienicom, niech sobie spojrzy jaka jest szerokość tej ulicy, ile ona ma kierunków, czy samochody mogą swobodnie przejechać. A potem polecam pójść na ul. Do Studzienki i wykonać to samo ćwiczenie. Takie ćwiczenie na logiczne myślenie. A potem proszę ocenić którędy powinien jechać tramwaj i czy my tu tak naprawdę z nudów protestujemy, czy jednak coś jest na rzeczy - mówi nam jeden z mieszkańców ulicy Bohaterów Getta Warszawskiego.
Oto pełna treść wspomnianego oświadczenia Piotra Grzelaka, wiceprezydenta Gdańska.