28 działaczy organizacji Greenpeace, oskarżonych w związku z blokadą rozładunku węgla w porcie w Gdańsku w 2019 roku uniewinnionych. Wyrok w tej sprawie wydał dziś gdański sąd. Aktywiści oskarżeni byli o naruszenie miru domowego w związku z wtargnięciem na teren portu bez zgody jego zarządcy i uniemożliwienie pracy portowych dźwigów.

28 działaczy zostało całkowicie uniewinnionych.

Są jeszcze sądy w Gdańsku. Sąd Rejonowy uniewinnił wszystkich oskarżonych. W rzetelnym, ustnym uzasadnieniu stwierdził, że żadne z ich zachowań nie wypełniało znamion zarzucanych im przestępstw. To blamaż oskarżyciela publicznego, który oceniając rzetelnie dowody nie powinien był w ogóle kierować aktu oskarżenia - powiedział RMF FM adwokat Paweł Murawski, który bronił w tej sprawie wszystkich 28 oskarżonych.

Jak dodał, sąd w uzasadnieniu wskazał między innymi na to, że nie można wtargnąć na teren, który nie jest ogrodzony, a także na to, że infrastruktura w Porcie Północnym nie jest odpowiednio zabezpieczona.

 Sąd w uzasadnieniu przywołał zeznania jednego ze pracowników portu, który przyznał, że teren Portu Północnego nie jest ogrodzony, że można tam łatwo wjechać. Sąd uzasadniał też, że zachowanie uniewinnionych dziś aktywistów, nie sprawiło, że portowe dźwigi stały się niezdatne do użytku, także i tu więc nie można mówić o przestępstwie - mówił  Murawski.

Jak przekazała RMF FM rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk, prokuratura wystąpi do sądu o pisemne uzasadnienie wyroku i rozważać będzie apelację w tej sprawie.  

Akcja Greenpeace w Porcie Północnym

Aktywiści i aktywistki w trakcie przesłuchań nie przyznali się do winy. W oświadczeniach tłumaczyli, że ich działanie było pokojową akcją protestacyjną. Miała ona zwrócić uwagę na kryzys klimatyczny na świecie, sytuację w Polsce i bierność polskiego rządu w sprawie odejścia od węgla.

28 działaczy Greenpeace z Polski, ale też m.in. z Dani, Austrii, Finlandii, Niemiec i Holandii przypłynęło pontonami do Portu Północnego w Gdańsku wczesnym rankiem 11 września 2019 roku. Wspięli się na dwa portowe dźwigi i rozwiesili na nich transparenty - m.in. z hasłem "Polska bez węgla 2030". Mimo apeli ochrony portu i policji nie chcieli zejść z urządzeń. Część z nich protest zakończyła tego samego dnia.

10 osób spędziło noc na dźwigach. Protest zakończyli po ponad dobie. Wszyscy po zejściu z urządzeń byli zatrzymywaniu przez policję. Nie stawiali oporu.

Opracowanie: