Część samorządów ma problem z węglem. Te, które same nie chcą zajmować się dystrybucją taniego węgla i wolą, by zrobiły to za nie wyspecjalizowane w tym firmy na tani opał mogą jeszcze długo poczekać. "Mamy nadzieję, że nie jest to zabieg celowy".
Firmy, które miałyby zajmować się dystrybucją taniego węgla na podstawie uchwalonej niedawno ustawy nie mogą się zarejestrować w rządowym systemie. Problem jest poważny. W Szczecinie, który od początku podkreślał, że sprzedaż węgla woli pozostawić firmom, które mają do tego miejsc, sprzęt i doświadczenie w temacie, od tygodnia wiadomo kto i gdzie miałby ten tani opał oferować. O tygodnia trwa jednak impas. Choć ustawa daje taką możliwość, chętne firmy nie mogą się zarejestrować na stronie cieplo.gov.pl, a co za tym idzie nie mogą podpisać umowy na rozprowadzanie węgla.
Piszemy do wojewody, do ministerstwa. Czekamy na informacje, kiedy ta procedura zostanie uruchomiona, bo bez niej nie ma mowy o podpisaniu umowy i sprzedaży węgla. Firmy są gotowe w każdej chwili po ten węgiel jechać, miasto jest gotowe z wydawaniem zaświadczeń, także czekamy na ruch strony rządowej - mówi Paulina Łątka z urzędu miasta w Szczecinie.
Dziś nastąpił mały zwrot akcji, a do urzędników dotarły nowe wytyczne. W ich myśl urząd miasta listę firm dystrybuujących węgiel mają przekazać wojewodzie, który ma to przekazać dalej do ministerstwa, które z kolei ma nadać firmom specjalny numer, który dopiero umożliwi rejestrację.
Lokalni urzędnicy mówią nieoficjalnie, że te zawirowania odbierają jako rodzaj kary dla tych samorządów, które od początku krytykowały pomysł, by to gminy handlowały tanim węglem. Boją się, że tam, gdzie samorząd wspiera rząd węgiel dostępny będzie wcześniej.
A mieszkańcy gmin krytykujących rząd... no cóż. Mogą zmarznąć.