Związkowcy z Polskiej Grupy Górniczej podpisali porozumienie z zarządem spółki. Tym samym przerwali prowadzony od pięciu dni protest okupacyjny w siedzibie firmy. Załoga otrzyma rekompensatę finansową zwiazaną z inflacją.
Ustalono, że przed końcem lipca górnicy dołowi otrzymają 6,4 tys. zł jednorazowego świadczenia, pracownicy zakładów przeróbki węgla 5,2 tys. zł brutto, a pracownicy powierzchni 4 tys. zł brutto.
Porozumienie zakłada również, że do 30 września ustalona zostanie wysokość rekompensaty inflacyjnej dla załogi PGG za trzeci kwartał tego roku, a do 30 listopada - za czwarty kwartał. Uzgodniono także wzrost wartości należnych górnikom posiłków profilaktycznych o ok. 6-7 złotych za jeden posiłek.
Rozmowy na temat innych zgłoszonych przez związkowców postulatów - w tym na temat zmian w umowie społecznej dla górnictwa - mają być kontynuowane.
Cieszymy się, że po tych pięciu dniach (protestu okupacyjnego w siedzibie PGG - przy. red.) udało nam się znaleźć tę równowagę, balans między żądaniami strony społecznej a tym, na co spółka może sobie pozwolić - powiedział prezes prezes spółki Tomasz Rogala po podpisaniu porozumienia.
Świadczenie zostanie wypłacone do 29 lipca i pozwala osiągnąć podstawowe cele, czyli utrzymanie produkcji i brak zakłóceń w produkcji węgla kamiennego, który dziś jest dobrem kluczowym i strategicznym, ale przede wszystkim pozwala prowadzić i kontynuować tę produkcję w sposób niezakłócony nie tylko od poniedziałku do piątku, ale również w dni wolne od pracy, co jest konieczne ze względu na aktualną sytuację rynkową - tłumaczył Rogala.
Jak mówił prezes, kwota przeznaczona na jednorazową wypłatę to równowartość ok. 5 proc. funduszu płac w PGG - łącznie ponad 200 mln złotych. Rogala zapewnił, że firma korzysta obecnie z boomu na rynku węgla w największym możliwym zakresie, co pozwala na na zrealizowanie świadczenia dla załogi, przewidzianego w piątkowym porozumieniu.
Kilkudziesięciu związkowców okupowało katowicką siedzibę PGG od poniedziałku. Wśród zgłoszonych postulatów były m.in. wypłata wyrównania inflacyjnego dla pracowników spółki, inwestycje w zwiększenie wydobycia węgla w kopalniach, wzrost zatrudnienia oraz urealnienie cen surowca dostarczanego do elektrowni.
Po środowych, zakończonych fiaskiem rozmowach z udziałem wiceministra aktywów państwowych Piotra Pyzika, związkowcy zapowiadali zaostrzenie protestu. Wśród jego możliwych form wymieniali blokadę wysyłki węgla z kopalń do elektrowni, blokadę wybranych biur poselskich oraz zorganizowanie dużej górniczej manifestacji w Katowicach lub w Warszawie.