Policjanci zatrzymali mężczyznę, który pasem awaryjnym, w ciemnym ubraniu mimo zapadającego zmroku i trudnych warunków drogowych szedł w czwartek autostradą A1 w kierunku Czech. Okazało się, że to Marokańczyk, który nielegalnie przekroczył granicę i chciał dotrzeć do Wiednia.
Jeden z kierowców jadących autostradą powiadomił policjantów, że pasem awaryjnym idzie dziecko lub niski mężczyzna.
Patrol interwencyjny z Knurowa zlokalizował piechura i zabrał go do komisariatu.
Jak podała śląska policja ustalono, że mężczyzna jest obywatelem Maroka i nielegalnie przekroczył granicę. Prawdopodobnie dostał się do Europy tzw. szlakiem bałkańskim. Chciał przez Słowację i Polskę, dostać się do celu swojej podróży - Wiednia.
Imigrant miał przy sobie zapas żywności, dwa telefony komórkowe, powerbanki oraz gotówkę euro i dinary. Nie posiadał za to żadnych dokumentów potwierdzających tożsamość - informują policjanci.
Mężczyzna został przekazany straż granicznej. Prowadzimy obecnie czynności wyjaśniające z udziałem mężczyzny - poinformował RMF24 p.o. rzecznika prasowego Śląskiej Straży Granicznej Szymon Mościcki.