Nawet 30 tysięcy złotych grzywny grozi kierowcy, który w Śląskiem mimo braku możliwości kontynuowania jazdy wjechał na strzeżony przejazd kolejowy. Auto utknęło między torami a opuszczoną już rogatką.
Do zdarzenia doszło pod koniec maja w Wodzisławiu Śląskim, na strzeżonym przejeździe kolejowym przy ulicy Kopernika. Policja we wtorek opublikowała zdjęcie i film ku przestrodze innym kierowcom.
Do tragedii zabrakło naprawdę niewiele, a kierujący skodą mężczyzna za swoje skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie odpowie przed sądem - informuje śląska policja.
Funkcjonariusze przypominają, że każdy osoba, która objeżdża opuszczone zapory lub półzapory na przejeździe kolejowym, wjeżdża na przejazd, jeśli ich opuszczanie lub podnoszenie zostało rozpoczęte albo ignoruje sygnalizator podlega karze. Zabronione jest także wjeżdżanie na przejazd kolejowy, jeśli po jego drugiej stronie nie ma miejsca do kontynuowania jazdy.
Za złamanie przepisów grozi areszt, ograniczenie wolności albo grzywna nie niższa niż 2000 złotych.