Radni Ostrowa Wlkp. zdecydowali o usunięciu z ratusza tablicy mówiącej o pomocy Armii Czerwonej w wyzwoleniu miasta spod okupacji niemieckiej w 1945 roku.
Chodzi o wmurowaną w ścianę ostrowskiego ratusza przy ul. Rynek 1 tablicę pamiątkową, na której widnieje napis: "W trzecią rocznicę oswobodzenia miasta Ostrowa spod jarzma okupacji niemieckiej przez oddziały Armii Czerwonej oraz dzięki spontanicznemu wysiłkowi miejscowej ludności ku uczczeniu pamiętnego dnia 23 stycznia 1945 r.".
Wniosek o usunięcie tablicy złożyli radni PiS. Ich zdaniem, słowa na tablicy pamiątkowej stoją "w jawnej sprzeczności z historycznymi, udokumentowanymi faktami". "Usunięcie tej tablicy będzie symbolicznym, szczególnie wymownym gestem wobec społeczeństwa naszego miasta i będzie czyniło zadość prawdzie o naszej niepodległościowej historii" - poinformowali.
W uzasadnieniu projektu uchwały przywołali fragment tekstu z 1 lutego 2018 roku, opublikowany na stronie Urzędu Miejskiego w Ostrowie Wlkp. "Data 23 stycznia 1945 r., inaczej niż inne styczniowe daty znajdujące się w nazwach ulic czy placów różnych miast, w przypadku Ostrowa nie oznacza daty tzw. wyzwolenia naszego miasta przez armię sowiecką. 23 stycznia 1945 r. to data zbrojnego wystąpienia przeciw hitlerowskiemu okupantowi (na wieść o zbliżających się do Ostrowa oddziałach sowieckich) lokalnych struktur Armii Krajowej (...)" - brzmi zamieszczony fragment.
W uzasadnieniu odniesiono się także do zapisów ustawy z 1 kwietnia 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy jednostek organizacyjnych, jednostek pomocniczych gminy, budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej oraz pomników.
"Przedmiotowa tablica pamiątkowa na budynku ratusza w świetle zapisów ww. ustawy jest rozumiana jako pomnik i jest wystawiona na widok publiczny, a więc ma do niej zastosowanie regulacja, która mówi m.in. o zakazie upamiętniania organizacji symbolizujących komunizm. W ocenie wnioskodawców za taką organizację należy uznać Armię Czerwoną" - uważają radni PiS.
"To nie jest gloryfikowanie Armii Czerwonej, Związku Radzieckiego czy Putina" - podkreślił radny KO Andrzej Kornaszewski. "To, co dziś dzieje się w Ukrainie, zdecydowanie potępiamy" - zaznaczył, dodając, że nie może to oznaczać "zmiany historii". Faktów historycznych - jak podkreślił - "nie zmienimy, czy nam się to podoba, czy nie". Udziału Armii Czerwonej w wyzwoleniu Ostrowa spod okupacji niemieckiej też nie wymażemy z historii" - ocenił radny. "Nasza historia nie jest łatwa, ale nie możemy jej wygumkować" - mówił Kornaszewski. Zastrzegł, że "nikt nie zapomina o zbrodniach Związku Radzieckiego, ale tablica mówi o historycznych faktach, z którymi, mimo wszystko, dyskutować jest trudno".
Ostatecznie na 23 członków Rady Miejskiej Ostrowa Wlkp. za usunięciem tablicy zagłosowało 9 radnych (po 4 z PiS i Przyjaznego Miasta oraz Mateusz Nycek), przeciw było 7 radnych z KO, od głosu wstrzymało się 5 z Przyjaznego Miasta, a dwóch radnych z tego klubu w ogóle nie zagłosowało, choć byli obecni.