"Żegnaj najdzielniejszy z dzielnych, Nieumarły Goghu" - poinformował w czwartek w mediach społecznościowych poznański ogród zoologiczny. Tygrys Gogh trafił do zoo w Poznaniu w 2019 roku, gdy transport zwierząt z Włoch do Rosji utknął z przyczyn formalnych na granicy polsko-białoruskiej.
Żegnaj najdzielniejszy z dzielnych, Nieumarły Goghu. Dałeś nam dwa lata pełne Twego spokoju, pasji życia, pogody ducha i siły charakteru. Teraz biegaj za jeleniami i wracaj do swych przodków, tam gdzie nie ma cierpienia i cyrkowej tresury. Na zawsze pozostaniesz w naszych sercach. Pufający, pełen majestatu, mężny i wspaniały. Żegnaj - napisało poznańskie zoo.
Pod koniec października 2019 roku ciężarówka z tygrysami przewożonymi z Włoch do rosyjskiego Dagestanu z przyczyn formalnych utknęła na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Koroszczynie (woj. lubelskie). Jeden z tygrysów padł. Organizator transportu, obywatel Rosji, Rinat V. oraz dwaj włoscy kierowcy usłyszeli w tej spawie zarzuty dotyczące znęcania się nad zwierzętami. Decyzją sądu Rinat V. został zwolniony z aresztu.
Dziewięć tygrysów uratowanych z transportu - w bardzo złym stanie - przewieziono do ogrodów zoologicznych. Siedem osobników trafiło do Poznania, dwa do Człuchowa (woj. pomorskie). Pięć tygrysów z poznańskiego zoo trafiło do azylu w Hiszpanii.
W poznańskim zoo zostaną dwa najsłabsze osobniki. Według Chodyły największe obawy pracowników ogrodu budzi stan zdrowia najstarszego tygrysa - Gogha.
Dostaje leki, żeby "uruchomić" jego nerki. Może akurat w jego przypadku ratunek, wyciągnięcie go z samochodu transportowego, był za późno. Tego jeszcze nie wiemy. Martwimy się o stan jego nerek. Tak długi czas bez jedzenia i bez picia dla kotów jest zabójczy. Być może niestety okaże się, że jest to proces nieodwracalny i że tego nie zatrzymany. Jeżeli nie będziemy go mogli uratować, to będziemy musieli podjąć decyzję, żeby się z nim żegnać. Ale na razie walczymy - zaznaczyła rzeczniczka poznańskiego zoo.