Niemal 60 nowych żołnierzy złożyło przysięgę w Braniewie i tym samym dołączyło do 4. Warmińsko-Mazurskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Żołnierze szkolili się w 43. Batalionie Lekkiej Piechoty. Teraz zasilą macierzyste bataliony tak w Braniewie, jak i w Olsztynie, Morągu, Giżycku i nowym batalionie w Ełku.
Nowi terytorialsi przez minione 16 dni szkolili się w braniewskiej jednostce, poznając praktyczne umiejętności posługiwania się bronią, zasady zachowania na polu walki oraz przetrwania, pierwszej pomocy i topografii. "Szesnastka" to jedynie wstęp do 3-letniego szkolenia. Tyle bowiem trwa formacja terytorialsa. Są to nie tylko szkolenia rotacyjne - czyli jeden weekend w miesiącu. To także szkolenia dodatkowe i dwutygodniowy "poligon" (szkolenie zintegrowane), po każdym roku służby.
Dwa dni temu każdy z żołnierzy musiał zaliczyć "pętlę taktyczną", czyli egzamin z praktycznych umiejętności. Nie było taryfy ulgowej. Egzaminujący żołnierzy oficerowie i podoficerowie egzekwowali od każdej sekcji prawidłowe wykonanie zadań. Z każdą drużyną szedł "duch", czuwający nad właściwym pokonaniem trasy - w tym zgodności kierunku marszu z trasą wyznaczoną na mapie, przekazywaniem sygnałów dowodzenia, czy pokonywaniem dróg.
Oprócz zaliczenia strzelania, żołnierze musieli wykazać się umiejętnościami czytania mapy, szybkim założeniem i właściwym dopasowaniem maski przeciwgazowej, zgodnym ze sztuką zajęciem rejonu bazy i bezpiecznym pokonywaniem drogi. Nieodłącznym elementem pętli jest reakcja na kontakt ogniowy. Tu przydała się wiele razy ćwiczona umiejętność zrywania kontaktu i rolowanie.
Na koniec na żołnierzy czekało nieco więcej wysiłku fizycznego - ewakuacja rannego z pola walki. Drużyna musiała ewakuować dwóch rannych żołnierzy, w dowolny sposób. Ważna była współpraca, zmienianie się i umiejętne rozłożenie sił. "Ranny" nie mógł pomagać, stąd cały wysiłek był skupiony na "ratujących".
Żołnierze, którzy złożyli przysięgę, na co dzień będą pracować i wykonywać swoje dotychczasowe obowiązki w firmach i zakładach pracy. U pracodawców, którzy są bardzo ważnym ogniwem w procesie szkolenia żołnierza obrony terytorialnej. Podkreślał to w swoim przemówieniu ppłk Artur Lichończak, dowódca 4W-MBOT, zwracając się wprost do pracodawców.
Dowództwo 4 Warmińsko-Mazurskiej Brygady Obrony Terytorialnej docenia postawy pracodawców żołnierzy i pragnie skierować słowa żołnierskiego podziękowania za możliwość pełnienia służby, kiedy sytuacja tego wymaga — mówił ppłk Lichończak.
Niestety, od kilku miesięcy jest to dla nas wszystkich czas próby i sprawdzianu z gotowości do działań w każdym momencie. Rozumiemy trudną sytuację, w jakiej stoi pracodawca, kiedy w chwili zagrożenia angażuje się, by jego pracownik wykonujący zadania w firmie mógł poświęcić się słusznej sprawie dla dobra społeczeństwa. Staramy się dokładać wszelkich starań, by planowane służby żołnierzy w jak najmniejszym stopniu wpłynęły na ich cywilną aktywność zawodową i zawsze przynosiły satysfakcję obu stronom. Na nasze ręce spływają setki podziękowań rocznie od społeczeństwa Warmii i Mazur za duże zaangażowanie naszych żołnierzy w różne działania. Te podziękowania pragniemy też przekazać Wam, drodzy Pracodawcy, ponieważ bez Was, bez Waszego wysiłku nie byłoby uznania i szacunku, jakimi dzisiaj cieszą się żołnierze Obrony Terytorialnej - podkreślił Lichończak.