We wtorek w Olsztynie odbędzie się marsz protestacyjny pracowników urzędu miasta i innych miejskich instytucji. W ten sposób protestujący chcą zwrócić uwagę na problem niskiego wynagrodzenia. Spór w tej sprawie trwa już od grudnia zeszłego roku.
Spór między pracownikami urzędu miasta, MOPS-u, pracownikami żłobków i Domu Kombatanta z władzami Olsztyna toczy się od grudnia zeszłego roku. To co prezydent przygotował, czyli 300 złotych podwyżki brutto, która została już wdrożona przykrywa tylko nieznacznie problem wieloletnich zaniedbań w kwestii regulacji płac - mówi związkowiec Krzysztof Tomasik.
Urzędnicy i pracownicy miejskich instytucji postanowili wyjść na ulice, aby zwrócono uwagę na ich problemy i prawa. Pikieta rozpocznie się we wtorek o 15:30 przed olsztyńskim ratuszem. Stamtąd aleją Piłsudskiego protestujący przejdą przed Urząd Wojewódzki, a następnie zawrócą. Domagamy się minimalnego wynagrodzenia na poziomie czterech tysięcy brutto. Oczywiście jesteśmy gotowi, aby prowadzić rozmowy w tej sprawie - mówi jeden z protestujących.
Kolejne mediacje w tej sprawie mają odbyć się 19 kwietnia. Do tego czasu pracownicy ratusza chcą sprawdzić jak wyglądają dokładnie wypłaty wynagrodzeń. Chcemy dokonać analizy tych wynagrodzeń, wyliczyć medianę w różnych grupach stanowiskowych, aby móc usiąść przygotowanym do stołu i realnie negocjować podwyżki dla pracowników - wyjaśniła Ewa Wyka ze Związku Zawodowego "Symetria".