Ponad 20 samochodów zderzyło się na Południowej Obwodnicy Gdańska. Kilka pojazdów stanęło w płomieniach. Zginęły 4 osoby, są też ranni.

Do tragicznego karambolu doszło na zjeździe z trasy S7.

Jak dowiedział się trójmiejski reporter RMF FM Stanisław Pawłowski od mł. kpt. Marcina Tabisia, oficera prasowego Komendanta Powiatowego PSP w Pruszczu Gdańskim, 4 osoby nie przeżyły wypadku, 12 jest poszkodowanych, a 8 trafiło do szpitala. 

Niektórzy, chwilę po północy, zostali zabrani do szpitala, a innym udzielana była pomoc na miejscu.

Dla osób, które brały udział w zdarzeniu, a po wstępnym przebadaniu nie potrzebują pomocy medycznej rozstawione zostały namioty, w których mogą się ogrzać - relacjonował z miejsca wypadku nasz reporter.

Akcja jest trudna, bo jak informuje Stanisław Pawłowski, tam gdzie doszło do tragedii nie ma żadnej latarni, które mogłyby oświetlić drogę. Służby rozstawiały duże reflektory, które częściowo rozświetlają to miejsce z góry. Po godzinie 1:00 kolejne jednostki straży pożarnej, policji oraz pogotowia ratunkowego z całego regionu wciąż dojeżdżały na miejsce. 

Policja o wypadku

Policjanci pracują na miejscu wypadku, do którego doszło o godzinie 23:15 w miejscowości Borkowo na remontowanym odcinku łącznicy drogi S6 z S7. 

W zdarzeniu wzięło udział około 20 pojazdów, kilka z nich zapaliło się. Na tę chwilę wiemy, że śmierć poniosły cztery osoby. Na miejsce skierowano policjantów Wydziałów Ruchu Drogowego z Komendy Powiatowej w Pruszczu Gdańskim oraz z jednostek ościennych - mówiła w rozmowie z RMF FM Karina Kamińska, oficer prasowa pomorskich policjantów. 

Jak nieoficjalnie dowiedział się nasz reporter, karambol miało zapoczątkować uderzenie ciężarówki w auta znajdujące się na trasie. Kierowca został zatrzymany. Zabezpieczona została jego krew do badań.

Komendant Komendy Powiatowej w Pruszczu Gdańskim w związku ze zdarzeniem ogłosił alarm dla całego stanu włącznie z komisariatami. Alarm ogłoszono również dla policjantów ruchu drogowego z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku oraz z Komendy Miejskiej w Gdańsku. 

Policjanci zabezpieczają miejsce zdarzenia oraz drogi dojazdowe. Na miejscu działają służby ratownicze. Ustalamy okoliczności, zabezpieczamy ślady - usłyszał na miejscu Stanisław Pawłowski. O zdarzeniu wie już prokurator, który na miejscu będzie nadzorował czynności. 

Na czas pracy policjantów i służb ratowniczych ruch jest całkowicie zablokowany.

Opracowanie: