Poprawia się sytuacja na granicy z Ukrainą na Lubelszczyźnie. Tydzień po zakończeniu blokady przejścia w Dorohusku czas oczekiwania na wjazd do Polski zmniejszył się do 35 godzin. W szczytowym momencie w kolejce trzeba było stać ponad 100 godzin. Wówczas do Polski chciało wjechać 2600 ciężarówek.

Jak donosi reporter RMF FM Krzysztof Kot, teraz do Polski chce wjechać 1100 kierowców ciężarówek. Służby szacują czas oczekiwania na 35 godzin. Na dwunastogodzinnej nocnej zmianie wjechało do Polski 312 ciężarówek.

Jeszcze lepiej sytuacja wygląda, jeśli chodzi o wyjazd z Polski - podczas nocnej zmiany udało się to 316 kierowcom, w kolejce czeka kolejnych 650. Wydaje się, że w ciągu 24 godzin kolejka powinna się rozładować.

Jak wygląda sytuacja na innych przejściach?

W Hrebennem, gdzie na wjazd do Polski czeka 800 ciężarówek, czas oczekiwania wynosi około 65 godzin. 40 godzin mniej muszą czekać kierowcy, którzy chcą wyjechać z Polski.

W Zosinie podczas nocnej zmiany odprawiono 92 puste ciężarówki wracające do Polski. Na wjazd czeka teraz około 30 pojazdów, z kolei na wyjazd - 50.

Najlepsza sytuacja jest w Dołhobyczowie, gdzie czas oczekiwania w obu kierunkach wynosi 2-3 godziny.

Protest został zawieszony

Protest przed polsko-ukraińskim przejściem granicznym w Dorohusku został zawieszony 9 września. To skutek podpisania porozumienia pomiędzy wojewodą lubelskim Lechem Sprawką a protestującymi kierowcami.

Wojewoda zadeklarował kontynuowanie działań w zakresie m.in. monitorowania funkcjonowania przejścia granicznego w Zosinie, na którym odprawiane są puste samochody ciężarowe. Zadeklarował także kontynuowanie intensywnych działań w celu zwiększenia przepustowości przejścia w Dorohusku.

Protestujący postulowali m.in. przywrócenie po stronie ukraińskiej pasa dla ciężarówek powracających do Polski "na pusto" oraz wprowadzenie 24-godzinnej odprawy fitosanitarnej i weterynaryjnej.

Przewoźnicy mogą wznowić protest

Protestujący mają nadzieję, że uda się rozwiązać wszystkie problemy, ale uzyskali pozwolenia na protest w kolejnych miejscach: w Hrebennem i Korczowej. Jeśli sytuacja się pogorszy, zapowiadają, że go wznowią.

Opracowanie: