Nawet dziesięć lat więzienia grozi trzem mężczyznom z Lubelszczyzny, którzy z jednej z firm w Zamościu ukradli akumulatory o łącznej wadze 5,5 tony. Właściciel zakładu oszacował straty na 11 tysięcy złotych.
O sprawie poinformowała w niedzielę asp. szt. Dorota Krukowska-Bubiło z Komendy Miejskiej Policji w Zamościu. Zawiadomienie o włamaniu do jednego z przedsiębiorstw w mieście wpłynęło w czwartek wczesnym rankiem od pracowników firmy ochroniarskiej, którzy ujęli dwóch podejrzewanych złodziei.
Z ustaleń mundurowych wynikało, że sprawcy z wnętrza wiaty ukradli zużyte akumulatory o wadze 5,5 tony. Wiata znajdowała się na terenie firmy zajmującej się sprzedażą opon, akumulatorów i innych części samochodowych.
"Sprawcy uszkodzili betonowe przęsło stanowiące jedną ze ścian wiaty i przez powstały otwór dostali się do wnętrza. Zużyte akumulatory właściciel firmy składował na siedmiu paletach. Na każdej z nich było owiniętych folią około 20 akumulatorów, które klienci zostawiali po zakupie nowego" - wyjaśniła policjantka.
Mundurowi ustalili, że zatrzymany 20-latek z Zamościa i 42-latek z Legnicy mieli wspólnika. Trzecim z podejrzanych jest 41-latek z gminy Stary Zamość. Wszyscy usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem.
Policja ustaliła, że 41-latek był poszukiwany do odbycia kary ponad roku więzienia za wcześniejsze przestępstwa. Z policyjnej celi trafił prosto do zakładu karnego. Dwóch pozostałych podejrzanych wyszło na wolność.
Za kradzież z włamaniem grozi do 10 lat więzienia.