74-letni mężczyzna zginął, a pięć osób, w tym troje dzieci, zostało rannych w wypadku, do którego doszło w Strzelcach przy skrzyżowaniu z budowaną obwodnicą Nałęczowa na Lubelszczyźnie. Zderzyły się tam bus i samochód osobowy.

Zderzenie było tak silne, że kierujący busem wypadł przez okno samochodu. Mimo udzielonej mu pomocy zmarł na miejscu - poinformowała komisarz Ewa Rejn-Kozak z Komedy Powiatowej policji w Puławach.

Według ustaleń policji kierowcy obu pojazdów nie dostosowali się do przepisów drogowych.

Droga nie jest jeszcze oddana do użytku

Do wypadku doszło na skrzyżowaniu nowo budowanej obwodnicy Nałęczowa z lokalną drogą w kierunku Czesławic. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierujący busem 74-latek z gminy Garbów, jadąc w kierunku Czesławic, na skrzyżowaniu z obwodnicą nie zastosował się do znaku STOP i nie ustąpił pierwszeństwa kierującemu autem, który jechał nowo wybudowaną obwodnicą Nałęczowa w kierunku Lublina.

Jak dodała policjantka, obwodnica nie jest jeszcze oddana do użytku i również tego auta na tej drodze nie powinno być. Niemniej jednak obowiązuje znak STOP, bo mogą się tam poruszać pojazdy z obsługi drogi, czy z budowy - zaznaczyła Rejn-Kozak.

Do szpitala trafiło pięć osób podróżujących samochodem osobowym. To 39-letni kierowca i jego żona oraz troje dzieci. Jedno z dzieci, 8-letnie, zostało przetransportowane śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego - dodała policjantka.

Kierowca auta był trzeźwy. Ciało 74-latka zostało zabezpieczone do badań sekcyjnych.

Policja wyjaśnia wszystkie okoliczności wypadku.