2,5 promila alkoholu w organizmie miał 42-letni kierowca audi, który potrącił rowerzystkę i uciekł z miejsca zdarzenia. Za 42-latkiem pojechał przypadkowy świadek - kobieta, która widziała wypadek. Gdy sprawca potrącenia zatrzymał się, kobieta kazała 42-letniemu mężczyźnie wrócić na miejsce zdarzenia.
Do zdarzenia doszło w miniony piątek, 10 czerwca, około godziny 15:30. Na drodze pomiędzy Lubochnią a Nowym Glinnikiem, w odległości kilkuset metrów od osiedla, doszło do potrącenia rowerzystki. Mężczyzna bezpośrednio po zdarzeniu zatrzymał pojazd i wyszedł zobaczyć, co się stało. Gdy zobaczył, że zbliżają się inni uczestnicy ruchu, wsiadł ponownie do swojego samochodu i uciekł z miejsca zdarzenia.
W ślad za mężczyzną ruszyła kobieta, która widziała zdarzenie.
Kierowca audi zatrzymał się dopiero w Henrykowie, gdzie ścigająca go kobieta powiedziała mu, że jest sprawcą wypadku drogowego i że ma natychmiast zawrócić. Obecnego na miejscu 42-latka policjanci poddali badaniu na zawartość alkoholu w organizmie, które wykazało że był pod jego znacznym wpływem. Miał ponad 2,5 promila - informuje łódzka policja.
Sprawca potrącenia spędził noc w celi policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, spowodowania wypadku drogowego, a także ucieczki z miejsca zdarzenia.
Na wniosek nadzorującego sprawę prokuratora, podejrzany został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.
Potrącona rowerzystka to 56-letnia kobieta.
Załoga karetki po udzieleniu pierwszej pomocy rowerzystce, przewiozła poszkodowaną do szpitala - informuje łódzka policja.
Kobieta odniosła liczne obrażenia i trafiła do szpitala.