Policjanci zatrzymali 33-letniego mieszkańca Sieradza. Mężczyzna kierował samochodem nie posiadając uprawnień. Podczas kontroli okazało się ponad to, że jest pod wpływem alkoholu, a policjanci znaleźli przy nim środki odurzające.

31 marca po godzinie 21.00 na ulicy Szewskiej sieradzcy patrolowcy zauważyli seicento, którego kierowca jechał "wężykiem" i nie zastosował się do znaku "STOP". Zatrzymali pojazd do kontroli. Od siedzącego za kierownicą mężczyzny policjanci wyczuli woń alkoholu.

Sprawdzili jego dane i okazało się, że 33-letni mieszkaniec Sieradza nie posiadał uprawnień do prowadzenia auta. Badanie alkomatem wskazało, że kierowca seicento miał prawie 0,8 promila alkoholu w organizmie.

W czasie interwencji 33-latek zachowywał się bardzo niespokojnie. Powód jego zdenerwowania okazał się prozaiczny: w odzieży mężczyzny funkcjonariusze znaleźli dilerkę z marihuaną.

Kierowca został zatrzymany i przewieziony do komendy. Samochód przekazano podróżującej z nim 27-letniej pasażerce.

Mężczyzna twierdził, że narkotyki znalazł na chodniku. 33-latek odpowie za posiadanie środków odurzających oraz prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości.

Za posiadanie środków odurzających grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Natomiast kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości zagrożone jest karą do 2 lat pozbawienia wolności.