1,5 promila alkoholu we krwi miał kierowca bmw, który wczoraj wieczorem uderzył w dystrybutory na stacji paliw przy ulicy Braci Saków w Tarnowie. Paliwo się zapaliło, wybuchł pożar. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
47-letni tarnowianin wczoraj ok. godziny 18:30 wjechał samochodem w dwa dystrybutory na stacji przy ul. Braci Saków.
Paliwo, które wyciekło, błyskawicznie zaczęło płonąć. Ogień objął maskę bmw oraz część budynku stacji. Na szczęście na miejscu bardzo szybko pojawili się strażacy. Pożar udało się ugasić i uniknąć eksplozji.
Jak się okazało, kierowca bmw był pijany. Badanie alkomatem wykazało u niego 1,5 promila alkoholu. Przesłuchującym go policjantom tłumaczył, że pomylił hamulec z gazem - przekazał w rozmowie z portalem tarnow.naszemasto.pl asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie.
Z 47-latkiem w samochodzie był jego 18-letni syn.
Nikt nie został ranny.