Strefa buforowa przy granicy z Białorusią jest niezbędna - twierdzi komendant Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej gen. Sławomir Klekotka. Niemal codziennie na granicy dochodzi do starć z migrantami. Rośnie także agresja wobec polskich służb. Utworzenie specjalnej strefy zapowiedział w ubiegłym tygodniu premier Donald Tusk.

Działania służb związane z zapewnieniem bezpieczeństwa w obszarze przygranicznym wymagają utworzenia strefy buforowej - uważa gen. Klekotka. Chodzi nie tylko o stworzenie warunków do kontroli presji migracyjnej, ale także do zapewnienia bezpieczeństwa polskim żołnierzom i funkcjonariuszom pracującym w newralgicznej strefie.

Gen. Klekotka wziął w środę udział w konsultacjach projektu rozporządzenia MSWiA o wprowadzeniu czasowego zakazu przebywania na wyznaczonych odcinkach przy granicy z Białorusią w województwie podlaskim. Ta strefa - chciałbym to podkreślić - jest niezbędna (...) dla prawidłowego działania, na potrzeby ogólnego bezpieczeństwa naszego kraju, ale przede wszystkim mieszkańców - powiedział w środę komendant Straży Granicznej, podkreślając, że służby muszą operować nie tylko w obrębie bariery na granicy, ale także w strefie przygranicznej.

Umożliwi to również nam działania częściowo operacyjne, również takie, że jeżeli ktoś jest w tej strefie, to już wiemy, że są to osoby, których jednak tam nie powinno być, więc nie będziemy się koncentrować i tracić czasu na weryfikację, dlaczego ta osoba się znalazła -  zaznaczył gen. Sławomir Klekotka.

Czy strefa buforowa powstanie?

Według pierwotnych zapewnień przedstawicieli rządu, strefa buforowa o szerokości ok. 200 metrów miała zostać utworzona już na początku tego tygodnia. W ubiegłą środę mówił o tym premier Donald Tusk, uzasadniając decyzję coraz większą presją migracyjną i kolejnymi atakami na polskie służby strzegące granicy.

W rozporządzeniu MSWiA, które konsultowano w środę nie ma mowy o strefie buforowej, lecz o wprowadzeniu czasowego zakazu przebywania, które miałoby objąć 27 miejsc przede wszystkim w powiecie hajnowskim.

Komendant Klekotka pytany był w środę o projekt MSWiA, podkreślił, że trwające konsultacje pozwolą m.in. samorządowcom wniesienie swoich uwag i propozycji. Jak jednak zaznacza - nie może obiecać, że "wszystkie głosy znajdą akceptację".

Zaproponowaliśmy strefę, która z naszego punktu widzenia jest najbardziej skuteczna - zaznaczył. W ocenie komendanta sytuacja na granicy jest trudna. Mamy bardzo dużo działań prowokacyjnych - przyznał, dodając, że wojsko i policja wzmocniły pierwszą linię, bezpośrednio przy granicy. To już powinno dać taki obraz, że są duże trudności i zagrożenia w tym rejonie.

Z danych SG wynika, że rośnie liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski. Od początku maja było ich ok. 8 tys., podczas gdy w kwietniu było blisko 3,4 tys. Od początku roku było ponad 17 tys. takich prób. SG w raportach podaje też informacje o coraz bardziej agresywnych zachowaniach migrantów, którzy obrzucają polskie patrole m.in. kamieniami. W ubiegłym tygodniu żołnierz został pchnięty nożem i trafił do szpitala. SG informowała też w ostatnich dniach o innych atakach, w których ucierpieli żołnierze i funkcjonariusze.

Nie ma żadnej wątpliwości, że mamy do czynienia z planowanym i świadomym działaniem innych państw w tym obszarze. 90 proc. osób, które próbują przekroczyć granicę polski ma wizy rosyjskie. Trafiają oni do Rosji i stamtąd są przywożeni - komentował we wtorek szef MSWiA Tomasz Siemoniak, zapowiadając dwudniowe konsultacje w sprawie strefy przygranicznej.