"Ja przygotowałem wizualizację i przedstawiłem projekt do akceptacji, a Kamil powiedział, że tak robimy. To był jego pomysł" - opowiada w rozmowie z Krzysztofem Urbaniakiem wykonawca nowego kasku Kamila Stocha Piotr Parczewski. Przygotował go dla dwukrotnego mistrza olimpijskiego specjalnie na mistrzostwa świata w Falun. "Na kasku jest biało-czerwona mapa, która ma świadczyć, że Kamil podbija świat i serca kibiców, latając w naszych barwach. Niech w Falun leci jak najdalej i wygrywa dla nas złoto" - dodaje artysta.
Krzysztof Urbaniak: Czy to był projekt Kamila Stocha? Pięknie wygląda.
Piotr Parczewski: Tak. Wytyczne odnośnie projektu były bardzo jasno określone przez Kamila, w temacie tego kasku. Ja miałem go wykonać, zrobiłem wizualizację. Przedstawiłem projekt do akceptacji na jej podstawie. Kamil podbił projekt. Powiedział, że tak robimy. To był jego pomysł.
A czy potem doglądał, dzwonił, pytał? Sugerował jakieś zmiany?
O tak! Oczywiście, w trakcie tworzenia projektów na kaski dla zawodników kontakt na łączach jest non stop. Z Kamilem kilkakrotnie konsultowałem kwestie ostatecznego wyglądu tego kasku, tak że non stop na telefonie.
A jakim pracodawcą jest Kamil Stoch?
Przesympatyczny człowiek. Na mnie zrobił bardzo sympatyczne wrażenie. Tak wizualnie, jak i też w kontakcie telefonicznym...
Jak długo powstaje taki "cały świat na głowę"?
To wszystko zależy, ile mamy czasu, natomiast akurat w tym wypadku byliśmy bardzo ograniczeni czasem i projekt został wykonany w ciągu kilku dni. Raptem od momentu otrzymania kasku do jego skończenia minęły trzy czy cztery dni. Wszystko było robione tak bardzo szybko, ponieważ kask był przygotowywany tuż przed mistrzostwami świata. Musiał być wysłany do Niemiec, do Szwecji.
Trzy, cztery dni i cały świat na głowie można mieć. Czy były jakieś inne zwariowane pomysły oprócz tej mapy świata?
Nawiązując do Kamila, miałem wielką przyjemność robić dla niego już nie kask, a hełm, w którym leciał samolotem F16 w Krzesinach parę miesięcy temu. Natomiast jeżeli chodzi o inne projekty, to jest ich cała masa i tutaj można by było godzinami o tym rozmawiać.
A kiedy Kamil wystąpi w tym kasku?
Widziałem w sieci pierwsze zdjęcia, skakał w nim już na pierwszych próbach.
A jak teraz będzie pan oglądał skoki z kolegami to będzie pan mówił: "To ja robiłem ten kask, to ja, zobaczcie"?
Może nie aż tak, natomiast na pewno gdzieś tam serce troszeczkę szybciej zaczyna bić, jak człowiek widzi swoją pracę na głowach takich wspaniałych zawodników, jakim jest Kamil między innymi.
Patrzę na tę tajemniczą mapę. Pięknie to wygląda, ale czy są w niej zaszyte jakieś wskazówki, jak zdobyć to złoto na mistrzostwach świata?
Mapa jest biało-czerwona, więc to już ma świadczyć o tym, że Kamil podbija świat i serca kibiców na całym świecie, latając w naszych barwach. Tutaj, jeżeli chodzi o zdobycie złota, to już musimy się uśmiechnąć do Kamila i mocno mu kibicować.
Czyli w sobotę skaczemy razem, a Kamil skacze z pańskim kaskiem na głowie.
Tak, miejmy taką nadzieję. Niech leci jak najdalej i niech wygrywa dla nas złoto.
Rozmawiał: Krzysztof Urbaniak
(MRod)