Po dobrym występie Polek w sprincie w Hochfilzen, dziś nasze biathlonistki rozczarowały w sztafecie. Jedynie Magdalena Gwizdoń może być zadowolona. Jej koleżanki tym razem spisały się słabo. Biało-czerwone zajęły 10. miejsce. Pewnie wygrały Ukrainki.

Polki lubią biegać w Hochfilzen. W 2008 roku w Pucharze Świata udało się im zająć trzecie miejsce w składzie Pałka, Gwizdoń, Nowakowska-Ziemniak, Grzybek. Dwa lata temu na tych samych trasach biało-czerwone były czwarte. Wystartowały wtedy: Pałka, Nowakowska-Ziemniak, Hojnisz, Cyl. Tym razem biało-czerwone nie nawiązały do dobrych wyników z przeszłości. Szwankował albo bieg, albo strzelanie. Pochwalić można jedynie Magdalenę Gwizdoń.

Tradycyjnie na pierwszej zmianie w naszej sztafecie ruszyła Krystyna Pałka. To jej ulubiona rola w biegu drużynowym. Pierwsze strzelanie Pałki nie było idealne - musiała dobierać jeden nabój i ze strzelnicy wybiegła na 14. pozycji, 23 sekundy za prowadzącą Francuzką Marie-Laure Brunet. Niestety na dystansie Pałka traciła dystans do rywalek. Na szczęście bezbłędnie i szybko strzelała w pozycji stojącej. Swoją zmianę zakończyła jednak po słabym biegu 54 sekundy za prowadzącą Białorusinką Nadieżdą Skardino. To już jej kolejny słabszy bieg w tym sezonie i czas chyba na poważną rozmowę z serwismenami odpowiedzialnymi za wybór nart.

Jako druga do walki ruszyła Gwizdoń. Po trzecim strzelaniu (1 dobieranie) Polki były na trzynastym miejscu z podobną stratą do liderek (Czeszki, Gabriela Soukalova). Można było bać się o drugie strzelanie Gwizdoń, bo w pozycji stojącej Polka potrafi wyczyniać cuda. Tym razem było wspaniale 5/5 i awans na 7. lokatę. Tuż przed Soukalovą, która kompletnie zawaliła strzelanie. Na czele już z pewną przewagą nad rywalkami biegły Niemki, Ukrainki i Rosjanki. Na strefę zmian Gwizdoń wpadła szósta, a do pracy zabrała się Weronika Nowakowska-Ziemniak.

Biegła szybko, ale próba równie szybkie strzelania zakończyła się kłopotami. Trzy pudła i konieczność bronienia się przed karną rundą. Z piątej lokaty spadliśmy na jedenastą, a strata wzrosła do blisko minuty i 20 sekund. Nasza zawodniczka odrabiała straty, ale kolejne strzelanie znów było fatalne, skończyło się na karnej rundzie. Zdecydowanie prowadziły Ukrainki (Valja Semerenko), bo Niemka (karna runda; Franziska Hildebrand) i Rosjanka (Olga Szumiłowa) słabiutko spisały się na strzelnicy. Biało-czerwone daleko w tyle - 12. lokata, ponad dwie minuty straty i to mimo najlepszego czasu biegu na zmianie.

Ostatnia w naszym zespole Monika Hojnisz nieco poprawiła naszą sytuację. Na mecie biało-czerwony zespół zameldował się na 10. miejscu. Zwycięstwa nie dały sobie odebrać Ukrainki. Olena Pidhruszna strzelała bezbłędnie i wypracowała ponad minutową przewagę. Gonić próbowała ją Rosjanka Olga Zajcewa, ale na ostatnim strzelaniu zapracowała na karną rundę i przegrała walkę o podium z Niemką i Francuzką.

(MRod)