Hokeiści GKS-u Tychy awansowali do finału rozgrywek play off Polskiej Hokej Ligi. W szóstym meczu półfinałowym pokonali Aksam Unię Oświęcim 1:0. W finale zmierzą się z zespołem z Sanoka, który w pięciu meczach uporał się z JKH GKS-em Jastrzębie. Decydujące rozstrzygnięcie zapadło już także w I lidze - awans do najwyższej klasy rozgrywkowej wywalczyli w czwartek hokeiści Naprzodu Janów.
Wywalczenie miejsca w finale play off przyszło tyszanom znacznie trudniej, niż można się było spodziewać. Już w pierwszym starciu Unia zafundowała im zimny prysznic, wygrywając na lodowisku w Tychach 3:1. Później GKS wziął wprawdzie srogi rewanż - w meczu numer dwa zwyciężył aż 6:1 - ale już o losach kolejnego pojedynku rozstrzygać musiała seria rzutów karnych. Lepsi okazali się w niej tyszanie i ostatecznie mecz zakończył się ich zwycięstwem 4:3. Dzień później oświęcimianie wygrali jednak 4:2 i doprowadzili do remisu 2:2 w rywalizacji do czterech zwycięstw.
Byliśmy mocno źli na siebie, mocno sfrustrowani - mówił RMF FM po tym czwartym spotkaniu napastnik GKS-u Adam Bagiński. Mieliśmy świadomość tego, że ten mecz był do podniesienia. Ale to jest play off, musimy grać dalej - podkreślał. Pytany, na jakich elementach gry zespół skupia się w czasie treningów najbardziej, odpowiedział: To, nad czym pracujemy, nie będzie nic znaczyło bez zaangażowania. W każdym meczu musi być widoczne z naszej strony zaangażowanie, walka, agresja. To jest najważniejsze. Bez tego każda taktyka się posypie. Musimy skupić się właśnie na tym, żeby podejść do tych meczów na 100 procent, żeby nie odpuszczać żadnych pojedynków, oddawać dużo strzałów.
Kolejne dwa spotkania należały już do tyszan. Najpierw wygrali 3:0 przed własną publicznością, a w czwartek przypieczętowali awans zwycięstwem 1:0 na lodowisku w Oświęcimiu.
Powody do radości mają również hokeiści Naprzodu Janów, którzy wywalczyli w czwartek awans do ekstraligi. W piątym, decydującym meczu play off katowiczanie pokonali na własnym lodowisku Orlika Opole 3:1.