Przed nami kolejny weekend ze skokami narciarskimi. Dziś Polacy zaprezentują się w konkursie drużynowym Pucharu Świata w skokach narciarskich w niemieckim Willingen. Rywalizacja rozpocznie się o godzinie 14. Nasi skoczkowie będą walczyć o drugie z rzędu podium.
O powtórzenie wyniku z Zakopanego, gdzie zespół zajął drugie miejsce, będzie znacznie trudniej - powiedział skoczek Piotr Żyła.Wtedy byliśmy u siebie, warunki nam sprzyjały i dobrze się prezentowaliśmy. Teraz zaś to Niemcy mają po swojej stronie atut bycia gospodarzem. Co najważniejsze, w Willingen, poza Austriakiem Thomasem Morgensternem, wraca do rywalizacji cała czołówka, co sprawi, że kilka reprezentacji będzie bardzo silnych - podkreślił sportowiec. Jak dodał, zawody drużynowe wyzwalają w nim dodatkową mobilizację. Wiem, że nie mogę za bardzo kombinować, tylko skoczyć najlepiej jak potrafię, aby żaden z kolegów nie miał do mnie później pretensji - zaznaczył 26-letni zawodnik.
Niepewność co do wyniku podopiecznych Łukasza Kruczka budzi także ich postawa w piątkowych kwalifikacjach do konkursu indywidualnego. Najlepiej spisał się Żyła, który był 24. Zaskakująco słabo wypadł Maciej Kot, jedna z czołowych postaci polskiej ekipy w Zakopanem. Tym razem 21-letni zawodnik zajął dopiero 46. miejsce i nie wystąpi w niedzielę.
Dzisiejsze zmagania zainaugurują tegoroczną edycję FIS Team Tour, w skład którego wchodzą rozegrane w ciągu dziewięciu dni trzy konkursy indywidualne i dwa drużynowe. Zawody te zaliczane są do wspólnej klasyfikacji. Po Willingen skoczkowie udadzą się do Klingental, a następnie do Oberstdorfu. Rok temu zwyciężyła drużyna Norwegii przed Austrią, Polska zajęła siódme miejsce.