Jan Matura wygrał dzisiejsze zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich w Sapporo. To jego drugie konkursowe zwycięstwo z rzędu. Czech triumfował w Japonii także wczoraj. Najlepiej z Polaków wypadł Kamil Stoch, który był piąty. Punkty zdobyła również czwórka jego kolegów.
Matura uzyskał 132,5 i 133 metry. Wyprzedził drugiego ostatecznie Słoweńca Roberta Kranjca (131 i 134 metry) o 1,3 punktu. Trzeci był Niemiec Andreas Wank (135 i 136 metrów).
32-letni Matura odniósł w obu konkursach dwa największe sukcesy w karierze sportowej od ponad 15 lat. Dotychczas nigdy nie stawał w zawodach pucharowych na najwyższym stopniu podium. Teraz ta sztuka udała mu się dwa razy.
Największym pechowcem dzisiejszego konkursu był natomiast Japończyk Daiki Ito, zajmujący drugie miejsce po pierwszej serii. Rok temu wygrał w Sapporo, teraz w serii finałowej spadł z belki startowej i zsuwał się z nartami przez kilkadziesiąt metrów. Na szczęście został zatrzymany przez obsługę obiektu tuż przed bulą. Nie odniósł żadnych obrażeń, ale do drugiej próby nie został dopuszczony, gdyż jury zdyskwalifikowało go za rozpoczęcie zjazdu po rozbiegu przed zapaleniem zielonego światła przez sędziego.
Zawodów w Sapporo do udanych zapewne nie zaliczy także wicelider Pucharu Świata Norweg Anders Bardal, który w przypadku zwycięstw w obu konkursach, miał szansę wyprzedzić lidera Austriaka Gregora Schlierenzauera. Tym razem planów nie udało się zrealizować. W sobotę Bardal był czwarty, a dzień później 15.
"Wpadkę" mieli dziś także trzeci w klasyfikacji Niemiec Severin Freund i czwarty Norweg Anders Jacobsen. Obaj nie awansowali do serii finałowej zajmując miejsca poza czołową trzydziestką.
Ekipa trenera Łukasza Kruczka wraca z Japonii do Europy na tarczy. Stoch dwa razy uplasował się w czołowej dziesiątce, Kot raz. Rok temu wyniki były jednak zdecydowanie lepsze. Stoch dwukrotnie był na podium, w pierwszym konkursie trzeci, w następnym drugi.
Tym razem do podium było dość daleko. Lider polskiej ekipy zajmując w niedzielę piąte miejsce stracił do trzeciego w konkursie Wanka 12,4 punktu. Ale i tak są powody do zadowolenia - Stoch awansował bowiem na szóstą pozycję w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, wyprzedzając Niemca Richarda Freitaga, który w Japonii nie startował.
Poza Stochem punkty zdobyli także Maciej Kot, który był 14., Dawid Kubacki (18.), Piotr Żyła (22.) i Krzysztof Miętus (25.). W zespole biało-czerwonych najrówniejszą formę zaprezentował Żyła dwa razy lądując na 117,5 metra. Na wejście do czołowej dziesiątki konkursu było to jednak zdecydowanie za mało.