Władze Kairu wstrzymały na godzinę ruch na kilku liniach metra egipskiej stolicy po znalezieniu dwóch bomb na torach przy jednej ze stacji na południu miasta. Ładunki nie wybuchły. Wcześniej na przedmieściach Kairu doszło do starć policji z islamistami. W walkach zginał jeden funkcjonariusz.
Domowej roboty bomby znaleziono sto metrów od stacji Helmeyet el-Zaytoun w południowo-wschodnim Kairze.
Do metra wysłano pirotechników, którzy zbadali całość sieci podziemnej kolejki. Nie znaleziono niczego podejrzanego, więc metro wznowiło działalność.
Rano w Kerdasah na peryferiach Kairu doszło do strzelaniny policji z islamistami. Zginął jeden z policjantów. Celem operacji sił bezpieczeństwa było przejęcie kontroli nad obszarem, gdzie w sierpniu w czasie zamieszek islamscy ekstremiści podpalili posterunki policji i zabili 11 funkcjonariuszy.
Do zamieszek doszło po obaleniu przez armię na początku lipca prezydenta Mohammeda Mursiego.
Odsunięty od władzy Mursi wywodzi się z islamistycznego Bractwa Muzułmańskiego. Po jego obaleniu nowe władze Egiptu rozpoczęły represje wobec Bractwa i jego sojusznikom; ponad tysiąc osób, głownie zwolenników byłego prezydenta, straciło życie, a około 2 tys. członków Bractwa zostało aresztowanych. Wielu z nich skazano na długoletnie kary więzienia.