"Byliśmy w epicentrum wydarzeń. Widzieliśmy martwych ludzi" - opowiada Halina Kabzińska, pilot grupy polskich turystów, którzy wczoraj, dokładnie po godz. 17, zebrali się na bulwarze La Rambla.

"Byliśmy w epicentrum wydarzeń. Widzieliśmy martwych ludzi" - opowiada Halina Kabzińska, pilot grupy polskich turystów, którzy wczoraj, dokładnie po godz. 17, zebrali się na bulwarze La Rambla.
Barcelona po ataku /QUIQUE GARCIA /PAP/EPA

"Koło nas leżały cała. To było najbardziej dramatyczne miejsce"

W Barcelonie z naszą rodaczką rozmawiał specjalny wysłannik RMF FM Patryk Michalski, który przedstawia relację Polki.

Biała furgonetka przejechała w odległości ok. 100 metrów od pani Haliny, która czekała na swoją grupę turystów. 

W chwili zamachu próbowała obserwować gdzie uciekają członkowie jej grupy, bo wszyscy się rozpierzchli. Dla niej najważniejsze było bezpieczeństwo grupy.

Koło nas leżały cała (...). To było takie najbardziej dramatyczne miejsce. Oni wjechali od strony planu Katalońskiego, przejechali bulwarem La Rambla. Potem szukałam telefonicznie członków mojej grupy, po kilku miejscach w mieście - relacjonuje Polka.

Pani Halina w nocy została przesłuchana przez policjantów, bo w widziała podejrzanie wyglądających, uciekających mężczyzn. Mogli to być sprawcy zamachu.

"Służby ochrony państwa były nieprawdopodobnie sprawne"

Hiszpańskie służby po ataku zadziałały perfekcyjnie - mówią zgodnie polscy turyści.

Nieprawdopodobnie sprawne były służby ochrony państwa - policja, tajniacy, wszyscy wyglądali jak osoby prywatne - w ciągu sekund na ulicach pojawiło się ich całe mrowie. Widzieliśmy to wszystko z hotelu, bo był on przeszklony. Widzieliśmy te ruchy, były one niezwykle precyzyjne, bez chaosu - opisuje pani Halina.

Polacy podkreślają, że już chwilę po zamachu było widać niesamowitą solidarność i gotowość do pomocy ze strony pracowników okolicznych kawiarni i restauracji. To dzięki nim świadkowie tragedii, przez kilka godzin, czekali zanim będą mogli bezpiecznie wyjść na ulice. 

Halina Kabzińska dokumentowała robiąc zdjęcia, to co minuta po minucie, działo się w miejscu zamachu. Widziałam biegnące osoby, więc zabrałam stamtąd swoją grupę, policjanci sprawdzali po kolei stragan po straganie - dodaje. 

Senator Kogut: To są przerażające widoki

Nie chciałbym już widzieć więcej takich widoków, gdzie się widzi barbarzyńców, bandytów, którzy jadą furgonetką i uderzają w niewinne istoty ludzkie - mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM senator PiS Stanisław Kogut, który widział wczorajszy atak.

Jak się widzi wózek, wylatujące dziecko z wózka, matkę, w którą uderza furgonetka, to są to przerażające widoki. Największemu wrogowi bym nie życzył, żeby przeżył to, co ja przeżyłem - dodaje polityk, który przebywa w Barcelonie. 

Teraz w Barcelonie, miejscu kojarzącym się z wakacjami, na każdym kroku widać środki bezpieczeństwa - zaznacza dziennikarz RMF FM. 

(ph)