Sytuacja jest poważna - przyznał w Hanowerze, gdzie odwołano mecz Niemcy - Holandia, szef niemieckiego MSW. Nie ujawnił skali zagrożenia. W mieście zamknięty jest główny dworzec kolejowy, a metro nie zatrzymuje się na wszystkich stacjach. Francuscy śledczy - jak podały agencje - poszukują natomiast drugiego - po Salahu Abdeslamie - mężczyzny, bezpośrednio powiązanego z zamachami w Paryżu. Policja opublikowała ponadto zdjęcie mężczyzny, który - jak podejrzewa - był jednym z zamachowców-samobójców przed Stade de France - śledczy proszą o pomoc w zidentyfikowaniu go. Władze w Paryżu zwróciły się do państw Unii Europejskiej o pomoc w walce z terroryzmem, powołując się na tzw. klauzulę wzajemnej obrony UE. Prośbę przyjęto jednomyślnie - to pierwszy w historii przypadek aktywowania tego artykułu. Od Polski - jak donosi brukselska korespondentka RMF FM - Francja oczekuje najpewniej wysłania znaczących sił wojskowych do Afryki. Wydarzenia związane z zamachami w Paryżu śledziliśmy w relacji na żywo!
Brat ściganego międzynarodowym listem gończym Salaha Abdeslama radzi mu w wywiadzie zamieszczonym na stronie internetowej francuskiej telewizji BFMTV, by oddał się w ręce policji. "Jesteśmy rodziną, myślimy o nim, zastanawiamy się, gdzie jest, czy się boi, czy ma co jeść" - przyznał mieszkający w Brukseli Mohamed Abdeslam. Cały artykuł znajdziecie TUTAJ.
Według władz, urodzony w Belgii 26-letni Francuz Salah Abdeslam wynajął volkswagena polo, którym zamachowcy podjechali do sali koncertowej Bataclan, gdzie zamordowali 89 osób. On sam w czasie zamachów miał poruszać się seatem - oprócz niego w aucie miał być jego brat Brahim, który później wysadził się w powietrze, a także - według najnowszych doniesień - trzeci mężczyzna, którego tożsamości dotąd nie ustalono. O szczegółach przeczytacie TUTAJ.
Na podstawie nagrań wideo z zamachów w Paryżu śledczy ustalili, że w aucie, którym podczas strzelanin w barach i restauracjach jechali napastnicy, było trzech mężczyzn. Według źródła, na które powołuje się Reuters, śledczy są przekonani, że oprócz ściganego międzynarodowym listem gończym Francuza mieszkającego w Brukseli Salaha Abdeslama i jego brata Brahima, który wysadził się w powietrze, w seacie był też trzeci mężczyzna, którego nazwiska jeszcze nie ustalono. "Jest on teraz poszukiwany" - powiedziało źródło.
O szczegółach przeczytacie TUTAJ.
Syryjski paszport, który miał przy sobie jeden ze sprawców samobójczych zamachów w Paryżu, mógł zostać podrobiony - podejrzewa francuska policja i dlatego opublikowała znajdujące się w dokumencie zdjęcie, prosząc o pomoc w identyfikacji mężczyzny z fotografii.
Jak donosi korespondent RMF FM Marek Gładysz, według francuskich mediów, policja przypuszcza, że zamachowiec-samobójca, który widnieje na zdjęciu, nie nazywał się w rzeczywistości Ahmad al-Mohammad - choć takie nazwisko wpisane jest w paszporcie. Francuskie media nie wykluczają, że terrorysta wcale nie przybył do Europy z falą uchodźców i że może chodzić o podstęp Państwa Islamskiego w celu wywołania nieufności wobec uchodźców i dodatkowego zastraszenia mieszkańców Unii Europejskiej.
Reuters, powołując się na źródła wywiadowcze i policyjne, podał, że mężczyzna mógł podróżować przez Bałkany do Europy Zachodniej ze wspólnikiem. Miał dotrzeć do Grecji, udając syryjskiego uchodźcę, i 3 października zostać zarejestrowanym na wyspie Leros.