Architekt zamachów w Paryżu Abdelhamid Abaaoud został zabity w policyjnym szturmie w Saint-Denis - pojawiające się już wczoraj informacje potwierdziła francuska prokuratura. Bliższe szczegóły nie są na razie znane. "Francja może stanąć przed groźbą ataku z użyciem broni chemicznej lub biologicznej" - ostrzegł szef rządu w Paryżu Manuel Valls. W przemówieniu w parlamencie stwierdził, że "makabryczna wyobraźnia architektów terroryzmu jest nieograniczona". Ambasada USA we Włoszech ostrzegła swych obywateli o zagrożeniu atakami terrorystycznymi w tym kraju. Poinformowała o sygnałach sugerujących możliwość zamachów w Watykanie oraz na katedrę i teatr La Scala w Mediolanie. Szef Europolu podał, że zagrożenie atakami w Europie jest bardzo poważne - największe od 10 lat.
Państwo Islamskie zabiło w tym roku poza swym samozwańczym kalifatem położonym na terytoriach Syrii i Iraku ponad 800 osób w trakcie zamachów, egzekucji lub zainspirowanych przez nie ataków - podaje Associated Press.
Skala zamachów i liczba ofiar dowodzą zarówno determinacji dżihadystów, jak i sporego doświadczenia. Ponadto okrucieństwo tych ataków przyciąga uwagę mediów i opinii publicznej, na czym bardzo zależy Państwu Islamskiemu - pisze AP.
IS zamierza też nadal porywać i zabijać cudzoziemców, czego dowodzi informacja zamieszczona w najnowszym wydaniu anglojęzycznego czasopisma "Dabiq", które ukazuje się online - Państwo Islamskie oznajmiło w nim, że dokonało egzekucji dwóch zakładników: Chińczyka i Norwega.
Abdelhamid Abaaoud posługując się serwisami społecznościowymi rekrutował w Hiszpanii kobiety i namawiał je do dołączenia do Państwa Islamskiego. Szef hiszpańskiego MSW wyjaśnił, że jest to element kampanii rekrutacyjnej IS adresowanej do kobiet w nadziei na to, że uda się "zwiększyć populację" samozwańczego kalifatu, jaki dżihadyści utworzyli na podbitych terenach Iraku i Syrii.
Minister dodał też, że hiszpańskie służby bezpieczeństwa nie mają informacji o tym, czy Abaaoud usiłował nakłonić ekstremistów do przeprowadzenia ataków terrorystycznych w Hiszpanii.
W ramach śledztwa w sprawie paryskich zamachów w Brukseli zatrzymano dziewięć osób, w tym ludzi z otoczenia Bilala Hadfiego, który był jednym z zamachowców samobójców - poinformował federalny sąd belgijski.
Siedem osób zatrzymanych w brukselskiej dzielnicy Molenbeek-Saint-Jean, określanej obecnie jako baza europejskiego dżihadyzmu, ma związki z Bilalem Hadfim.
Z dzielnicy Molenbeek pochodził też organizator paryskich zamachów Abdelhamid Abaaoud oraz dwóch innych zaangażowanych w nie dżihadystów.
Kolejne zatrzymania miały miejsce w brukselskich dzielnicach Laeken i Jette.
ISIS opublikowało kolejne nagranie, w którym grozi atakiem na USA. Tym razem zapowiada wysadzenie Białego Domu. To już drugie nagranie w ciągu 24 godzin. W nocy opublikowano nagranie, w którym terroryści grożą atakiem na Nowy Jork.
Jeden z paryskich zamachowców dotarł do Francji z Turcji przez Pragę. Po Europie podróżował na podstawie fałszywego szwedzkiego paszportu.
28-letni Abaaoud wychował się w dzielnicy Molenbeek w Brukseli. W 2013 roku wyjechał walczyć do Syrii, gdzie został jedną z twarzy frankofońskiej propagandy Państwa Islamskiego. Posługiwał się imieniem Abu Omar al-Baldżiki (z arabskiego - Belg). Pod koniec 2014 roku niezauważony przez służby wrócił do Europy, gdzie zaczął przygotowywać zamachy.
Dwa źródła policyjne i źródło bliskie śledztwu powiedziały agencji Reutera, że siatka z Saint-Denis planowała kolejny atak, w biznesowej dzielnicy Paryża, La Defense.
Przerażające luki we francuskim i unijnym systemie bezpieczeństwa wewnętrznego. Kontrole na granicach Strefy Schengen są nieskuteczne - taki alarm podnoszą nadsekwańskie media po ujawnieniu tożsamości jednego z zabitych we wczorajszej obławie terrorystów - Abdelhamida Abaouda, który bez problemów dotarł na przedmieścia Paryża z Syrii. Teraz okazało się, że francuskie służby nie dysponowały nawet jego odciskami placów. Żeby zidentyfikować zwłoki zabitego terrorysty francuskie służby musiały czekać, aż odciski palców tego Belga pochodzenia marokańskiego prześlą im koledzy z Brukseli. Ten dżihadysta chwalił się w internecie, że bez problemów podróżuje pomiędzy Syrią i Europą - można było się więc spodziewać, że może chcieć przybyć do Francji, by osobiście organizować ataki.
Zgromadzenie Narodowe, czyli izba niższa francuskiego parlamentu, w trybie przyspieszonego głosowania zatwierdziło na wniosek prezydenta Francji przedłużenie stanu wyjątkowego o trzy miesiące.
Paryska prokuratura potwierdziła, że zidentyfikowała zwłoki Abdelhamida Abaaouda dzięki odciskom palców. Ta informacja może wywołać wielki skandal - zauważa nasz paryski korespondent Marek Gładysz. Natychmiast bowiem pojawia się pytanie: jak to możliwe, że jeden z najbardziej poszukiwanych terrorystów na świecie mógł bez problemów dotrzeć na przedmieścia Paryża.
Informację o zabiciu Abdelhamida Abaaouda podał już wczoraj "Washington Post", powołując się na dwóch wysokich rangą oficerów europejskiego wywiadu. Twierdzili oni, że dzięki badaniom DNA potwierdzono już tożsamość terrorysty i wkrótce zostanie to oficjalnie ogłoszone.
Prokurator Paryża Francois Molins podał na wieczornej konferencji prasowej, że w poniedziałek śledczy otrzymali sygnał, że Abaaoud przebywa we Francji. Wcześniej sądzono, że 29-latek jest w Syrii. Po tej informacji zdecydowano o przeprowadzeniu operacji w Saint-Denis. Akcja z udziałem jednostek specjalnych rozpoczęła się przed świtem i trwała siedem godzin.
"Nie jestem w stanie przekazać ostatecznej liczby zabitych (w operacji) ani ich tożsamości, ale zginęły co najmniej dwie osoby" - podał na konferencji prasowej prokurator Paryża. Zaznaczył jedynie, że wśród ośmiorga zatrzymanych w Saint-Denis nie było ani Abaaouda, ani Salaha Abdeslama, który uważany jest za uczestnika zamachów.
Telewizja CNN podała natomiast, że kobieta-kamikadze, która wysadziła się w powietrze w czasie policyjnego szturmu, była kuzynką Abaaouda.
Architekt zamachów w Paryżu Abdelhamid Abaaoud został zabity w policyjnym szturmie w Saint-Denis - powtierdzili francuscy śledczy.