Amerykańska gwiazda pop Ariana Grande zapowiedziała w piątek, że wróci do Manchesteru, by dać tam koncert charytatywny z myślą o ofiarach poniedziałkowego zamachu, do którego doszło po jej występie w zatłoczonej sali Manchester Arena. Zginęły 22 osoby.
"Powrócę do niewiarygodnie odważnego miasta Manchester, by spędzić czas z moimi fanami i dać koncert charytatywny ku czci i w celu zebrania pieniędzy dla ofiar i ich rodzin" - napisała Ariana Grande. Dodała, że trwa ustalanie szczegółów jej występu i poda je do wiadomości, gdy wszystko zostanie uzgodnione. "Sercem i modlitwą jestem z ofiarami ataku w Manchesterze i ich bliskimi" - dodała.
"Jest mi przykro z powodu bólu i strachu, który odczuwacie i traumy, jaką przechodzicie. Nigdy nie będziemy wstanie zrozumieć, dlaczego dzieją się takie rzeczy (zamach w Manchesterze - Red.), ponieważ nie leżą one w naszej naturze (...). Nie zrezygnujemy, nie będziemy działać w strachu. Nie pozwolimy się podzielić. Nie pozwolimy zwyciężyć nienawiści" - napisała Grande, zwracając się do fanów.
Po zamachu Grande zawiesiła do 5 czerwca koncerty w Europie w ramach jej trwającej trasy koncertowej "Dangerous Woman", w tym dwa koncerty w łódzkiej Atlas Arenie, które miały się odbyć 31 maja i 1 czerwca.
W poniedziałek wieczorem w Manchesterze doszło do ataku terrorystycznego, w którym zginęły co najmniej 22 osoby, a 119 zostało rannych. Zamachowiec samobójca zdetonował bombę po koncercie Ariany Grande w mieszczącej 21 tys. osób hali widowiskowo-sportowej Manchester Arena.
(ph)