Koncern BP ogłosił, że wydał dotąd łącznie 6,1 mld dolarów na walkę z wyciekiem ropy do Zatoki Meksykańskiej. To koszt działań związanych z powstrzymaniem wycieku i zebraniem ropy, odwiertami ratunkowymi i zaplombowaniem szybu. Wydatki obejmują też sumy przekazane nadbrzeżnym stanom amerykańskim i rządowi federalnemu USA oraz wypłacone dotąd odszkodowania.
Koncern wyjaśnił, że otrzymał do tej pory ponad 145 tys. wniosków o odszkodowanie i w związku z nimi dokonał prawie 104 tys. wypłat, na łączną sumę 319 mln dolarów.
Bilans finansowy wydatków BP jest prowizoryczny, bo ostateczny koszt katastrofy nie jest jeszcze znany.
Pod koniec czerwca koncern zgodził się na utworzenie funduszu odszkodowań dla mieszkańców i przedsiębiorstw z poszkodowanych stanów, o wartości 20 mld dolarów. Firma wliczyła też w swoje rachunki w drugim kwartale sumę w wysokości ponad 32 mld dolarów, która według jej oczekiwań wystarczy na pokrycie całości kosztów związanych z katastrofą.
Dyrektor Biura ds. Energii i Polityki Klimatycznej w Białym Domu Carol Browner powiedziała, że koncern poniesie karę finansową za katastrofę.
Na podstawie amerykańskiej Ustawy o Czystych Wodach rząd USA może domagać się w procedurze cywilnej kar finansowych za spowodowanie wycieku ropy do morza. Prawo to przewiduje kary rzędu od 1100 dolarów do 4300 dolarów za baryłkę wylanej ropy, jeżeli winnemu udowodni się zaniedbania. Do wód Zatoki Meksykańskiej wyciekło z powodu awarii platformy wiertniczej BP 4,1 mln baryłek ropy (około 700 mln litrów). Oznacza to, że BP może być zmuszony do zapłacenia do 17,6 mld dolarów kar.