Mamy nadzieję, że wybory odbędą się bez wydarzeń, które zdestabilizują sytuację na Ukrainie. Dla Rosji najważniejsze jest, aby sytuacja na Ukrainie była stabilna - oświadczył przedstawiciel rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Urzędnik zaznaczył, że Moskwa uszanuje wybór, którego dokona ukraiński naród.
Znany rosyjski politolog Stanisław Biełkowski zauważył na łamach dziennika "Moskowskij Komsomolec", że obecne wybory prezydenckie na Ukrainie to pierwsze od 1994 roku głosowanie w tym kraju, w których Kreml nie wskazuje wyraźnie swojego faworyta, praktycznie nie miesza się do kampanii wyborczej i w istotny sposób nie wpływa na wyniki głosowania. Według niego pozwala to mówić o nowej jakości w relacjach rosyjsko-ukraińskich.
W jego ocenie korzystniejsze dla Rosji byłoby zwycięstwo Julii Tymoszenko. Z tej prostej przyczyny, że w wypadku, jeśli prezydentem Ukrainy zostanie Tymoszenko, w kraju tym powstanie jednolity, niepodzielny ośrodek władzy. Uprawnienia prezydenta i premiera faktycznie będą skoncentrowane w jednych rękach - zauważył Biełkowski. W takiej sytuacji Kremlowi łatwiej będzie porozumiewać się w interesujących go sprawach i zgłaszać pretensje w wypadku niewywiązania się przez stronę ukraińską z jakichś zobowiązań - dodał.
Jeśli natomiast prezydentem zostanie Wiktor Janukowycz, to na Ukrainie zachowają się co najmniej dwa ośrodki władzy: prezydent i rząd parlamentarnej większości z Tymoszenko na czele. W takiej sytuacji w sprawach o zasadniczym znaczeniu trzeba będzie się porozumiewać tak z Janukowyczem, jak i Tymoszenko - podkreślił politolog. Zauważył przy tym, że oboje będą próbowali wzajemnie sobie dokuczyć i torpedować uzgodnienia poczynione przez konkurencyjny ośrodek władzy.
Wskazał też, że z punktu widzenia demokracji bezpieczniejsze będzie zwycięstwo Janukowycza. Dlatego, że w wypadku zwycięstwa Janukowycza na Ukrainie zachowają się dwa ośrodki władzy - Tymoszenko ze sceny politycznej nie zejdzie. A to oznacza, że utrzyma się realna, publiczna konkurencja polityczna, która wymaga demokratycznych mechanizmów, w tym wolności słowa - wyjaśnił. W wypadku zwycięstwa Tymoszenko Janukowycz odejdzie na polityczną emeryturę. Partia Regionów przestanie istnieć, a pełnia władzy zostanie skoncentrowana w jednych rękach. Stalowych rękach Julii Tymoszenko. Ze wszystkimi wynikającymi z tego zagrożeniami dla demokracji - zakończył Biełkowski.