PKW podało dane dotyczące wyborów na godzinę 6. Według komisji liczba incydentów wyborczych nie była znacznie wyższa, ani znacznie niższa niż w poprzednich wyborach. Członkowie komisji odnieśli się również do kwestii problemów wielu wyborców z dopisaniem do listy wyborców. Wiele osób dopisało się do listy przez system ePUAP, ale gdy przyszli do lokalu wyborczego odmówiono im prawa do głosowania twierdząc, że wyborcy nie figurują na liście wyborców. Chorobą polską jest to, że wszystko robi się na ostatnią chwilę - stwierdził wiceprzewodniczący PKW Wiesław Kozielewicz.

PKW podało wyniki zliczone na godzinę 6. Według informacji PKW komisje do spraw ustalania wyników wyborów podały wyniki z 79 647 (do sejmików 17 653, do rad powiatów 14931, do rad gmin i rad miast 29025, wybory wójtów, prezydentów burmistrzów - 18138) protokołów do głosowania z 116 tysięcy. Komisje obwodowe przekazują protokoły komisjom wyższego szczebla, a one z kolei je weryfikują i wprowadzają do swojego systemu.

Na godzinę 6. liczba zweryfikowanych protokołów wynosi 23 592 na 116 tys. Z tego do sejmików wojewódzkich zweryfikowano 3616 protokołów do sejmików, do rad powiatów 2411 protokołów, do rad gmin 9752 protokoły, a jeśli chodzi o wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, to komisje wyższego szczebla zatwierdziły 7813 protokołów.

Incydenty

Według informacji policji na godzinę 22, najwięcej było podejrzeń o zniszczenie karty do głosowania, wyniesienia kart (np. w Jarosławiu wyborca zgniótł kartę i poprosił o nową, a później wyniósł z lokalu starą). Takich podejrzeń o przestępstwo było 17. Z kolei jeśli chodzi o korupcję wyborczą, to zgłoszono jej 17 przypadków. Wykroczeń określonych w Kodeksie Wyborczym i Kodeksie Wykroczeń, było wiele przypadków agitacji wyborczej i klejenia plakatów oraz uszkadzania plakatów w niedozwolonym na to czasie. Nie ma tutaj różnicy jakościowej żeby tych przypadków było dużo więcej, czy dużo mniej niż w poprzednich wyborach - stwierdził Kozielewicz.

Komisja poinformowała też, że wyniki najprawdopodobniej poznamy we wtorek lub środę. Na razie ten termin jest osiągalny - uznał sędzia.

Liczba moim zdaniem jest porównywalna -  stwierdził Wiesław Kozielewicz.

Sygnały o wolnym liczeniu głosów

Podczas konferencji dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada pytał o to, czy do komisji dochodzą sygnały o bardzo powolnym liczeniu wyników z Gdańska i Krakowa. W Gdańsku prawdopodobnie głosy liczone są w cztery razy wolniej niż podczas ostatnich wyborów.

Procedura liczenia głosów i wyników głosowania została na mocy decyzji polskiego parlamentu przekazana innej komisji niż ta, która wydaje karty do głosowania. Wybory samorządowe to najtrudniejsze wybory. Dlaczego? Bo mamy cztery wybory w czasie jednej akcji wyborczej. Jest jeszcze kwestia doświadczenia osób, które liczą głosy (..) Ja bym tutaj nie dramatyzował, bo chodzi o to, by praca ta była wykonana rzetelnie - komentował Kozielewicz.

Problem z ePUAP

Komisja odniosła się również do wiadomości, że wiele osób, które dopisało się do listy wyborców przez ePUAP nie mogło głosować w lokalach wyborczych.

W tej chwili ta kompetencja leży jedynie w gestii organów gminy. To są jedyne organy do podejmowania takiej decyzji(...). Informacje, jakie do nas napływają, to są informacje od wyborców, głównie z Warszawy. Są też pojedyncze informacje z terenu Polski, ale gros informacji jest z Warszawy. Jaka jest skala w kraju, to nie jesteśmy w stanie powiedzieć. To urząd musi zweryfikować decyzję czy wydał decyzję, czy wyborcy zostali nie dopisani w spisie. My nie mamy takich informacji  - stwierdziła Magdalena Pietrzak z Krajowego Biura Wyborczego. 

Akcja była informacyjna. Mówiliśmy, kiedy się zgłaszać, żeby na ostatnią chwilę nie odkładać. Chorobą polską jest to, że wszystko robi się na ostatnią chwilę - stwierdził Kozielewicz.

(nm)