Do wyborów samorządowych niecały miesiąc, a nadal brakuje chętnych do obwodowych komisji wyborczych! W sumie potrzeba pół miliona ludzi, którzy są na pierwszej linii, zbierają i liczą głosy. Skończył się pierwszy nabór i już teraz wiadomo, że w wielu miejscach będzie ich po prostu za mało.
Największe problemy są w dużych miastach - np. we Wrocławiu brakuje 300 osób, w Szczecinie jednej trzeciej członków wszystkich komisji - tu też chodzi o kilkaset osób.
Dokładne ogólnopolskie wyliczenia nie są jeszcze znane, bo trwa uzupełnianie systemu, ale duże braki będą na pewno.
Zegar tyka, bo zgodnie z kalendarzem wyborczym komisje muszą zostać powołane już w poniedziałek.
Urzędnicy próbują więc uzupełnić wakaty, ale to trudne, bo po zmianach w prawie wyborczym potrzeba dwa razy więcej osób niż w poprzednich wyborach samorządowych. I dlatego, choć pierwszy termin minął nadal można się jeszcze zgłaszać.
Za pracę w wyborczą niedzielę można zarobić 300 złotych.
(j.)