Lider brytyjskiej Partii Pracy Jeremy Corbyn wezwał premier Theresę May do ustąpienia ze stanowiska i "zrobienia miejsca dla rządu, który będzie reprezentował wolę ludzi".
Jeśli jest jeden komunikat, który wyłania się z tych wyników, to jest on następujący: te wybory zostały zwołane przez szefową rządu, aby uzyskać (silniejszy) mandat. Mandat, który otrzymała to stracone mandaty, stracone głosy, stracone poparcie i stracona pewność (dotycząca jej przywództwa - PAP). Myślę, że to wystarczająco dużo, żeby ustąpić i zrobić miejsca dla rządu, który naprawdę będzie reprezentował wolę ludzi - powiedział.
Jak ocenił, wynik wyborów oznacza, że "ludzie przemówili, że mają dość polityki oszczędności", "głosując za nadzieją na lepszą przyszłość".
Corbyn obronił swój mandat z Islington North w północnym Londynie, zdobywając rekordowo wysokie 73 proc. głosów.
Brytyjska telewizja publiczna BBC zaktualizowała w nocy z czwartku na piątek wyniki badania exit poll, przewidując, że Partia Konserwatywna zwycięży w wyborach uzyskując 322 mandaty i zbliżając się do granicy samodzielnej większości w Izbie Gmin.