Senat opóźnia prace nad ustawą ws. wyborów prezydenckich 2020. Pierwotny plan parlamentarnych prac nad projektem zakładał, że nowe przepisy mogłyby wejść w życie już w tym tygodniu. Teraz jednak marszałek Sejmu Tomasz Grodzki ogłosił, że najbliższe posiedzenie izby wyższej, na którym senatorowie zagłosują nad ustawą ws. wyborów hybrydowych, zwołane zostanie dopiero w przyszłym tygodniu. Jak podkreślił w rozmowie z RMF FM: projekt "z godziny na godzinę budzi coraz więcej wątpliwości konstytucyjnych".
Zgodnie z projektem, przypomnijmy, w wyborach prezydenckich 2020 mielibyśmy głosować tradycyjnie, w lokalach wyborczych lub - jeśli zgłosimy taką chęć - korespondencyjnie.
Ustawa ws. wyborów hybrydowych zgłoszona została przez Prawo i Sprawiedliwość 11 maja: dzień po wyborach, które - po raz pierwszy w historii III RP - nie doszły do skutku.
Już 12 maja nowe przepisy uchwalił Sejm, w ostatni czwartek zaś, 21 maja, ustawą zajęły się połączone senackie komisje, które prace wznowiły dzisiaj.
Według pierwotnego planu, wszyscy senatorowie mieli przegłosować ustawę, z poprawkami, najpóźniej w najbliższy czwartek. W tym scenariuszu ustawa mogłaby wejść w życie do końca tygodnia.
W tej chwili wiadomo już jednak, że ten scenariusz nie zostanie zrealizowany.
Najbliższe posiedzenie Senatu zwołane zostanie bowiem dopiero w przyszłym tygodniu: zaplanowane zostało w dniach 1-3 czerwca.
W rozmowie z dziennikarzem RMF FM Patrykiem Michalskim marszałek Senatu Tomasz Grodzki podkreślił, że ustawa ws. wyborów hybrydowych "z godziny na godzinę budzi coraz więcej wątpliwości konstytucyjnych".
"Im dłużej pracujemy nad tymi dokumentami, tym więcej senatorów zaczyna być przekonanych, że jedyne w pełni konstytucyjne sposoby przeprowadzenia wyborów prezydenta RP to: albo ścieżka poprzez stan klęski żywiołowej, albo poprzez dymisję bądź zakończenie kadencji pana prezydenta Dudy i rozpisanie przez marszałka Sejmu następnych wyborów" - relacjonował Tomasz Grodzki.
To wyjaśnienie marszałek Senatu powtórzył na briefingu prasowym przed południem.
"Ale ponieważ chcemy, aby tempo prac senackich, bardzo intensywne, było zachowane, planuję zwołać posiedzenie na poniedziałek, wtorek i środę" - oświadczył.
Oznacza to, że ustawa ws. wyborów hybrydowych może wejść w życie najwcześniej w drugiej połowie przyszłego tygodnia.
Na razie prace nad nią kontynuują senackie komisje, na salę plenarną ustawa trafi więc - jak zaznacza Patryk Michalski - we wtorek, a Sejmowi przekazana zostanie prawdopodobnie w środę wieczorem wraz z innymi projektami. Posłowie będą więc mogli głosować nad nią dopiero w czwartek - przy czym konieczne będzie tu zwołanie dodatkowego posiedzenia Sejmu albo ogłoszenie przerwy w obradach, które rozpoczynają się w tym tygodniu.
Na spotkaniu z dziennikarzami marszałek Senatu Tomasz Grodzki podkreślił również: "Jestem niezwykle rad, że w sposób demokratyczny, w kreatywnej, bardzo owocnej dyskusji wypracowaliśmy pewien konsensus - i będziemy w stanie przekazać ten akt ustawodawczy do Sejmu na początku przyszłego tygodnia - co, mam nadzieję, zmobilizuje również innych do działania typu opublikowanie wreszcie uchwały PKW i do innych postępowań, już stricte administracyjnych, przygotowujących wybory".
Grodzki odniósł się w ten sposób do opóźnienia w publikacji w Dzienniku Ustaw uchwały Państwowej Komisji Wyborczej ws. wyborów-widmo z 10 maja. Ta kilkuzdaniowa uchwała, przypomnijmy, utknęła w kancelarii premiera Mateusza Morawieckiego. A moment jej publikacji będzie miał istotne znaczenie, bowiem w ciągu 14 dni od chwili publikacji marszałek Sejmu Elżbieta Witek ma ogłosić nowy termin wyborów.
Wszystko to determinuje długość kampanii wyborczej. Rządzący trwają bowiem na stanowisku, że do urn wyborczych pójdziemy 28 czerwca - a dłuższe prace w Senacie skrócą jedynie kampanię i czas na zebranie 100 tysięcy podpisów poparcia pod nowymi kandydaturami.
Dotyczy to kandydatury reprezentującego Koalicję Obywatelską Rafała Trzaskowskiego, który w wyborczym wyścigu zastąpił Małgorzatę Kidawę-Błońską.
Co ciekawe, w Senacie pojawiła się poprawka, która wprost wpisuje do ustawy o wyborach hybrydowych termin 10 dni na zebranie przez nowych kandydatów podpisów poparcia.
Jak wynika z informacji Patryka Michalskiego, Prawo i Sprawiedliwość wstępnie zgodziło się ten zapis poprzeć, ale teraz zarzuca senackiej większości zerwanie ustaleń, które zapadły przy tzw. okrągłym stole ws. wyborów prezydenckich.