Antony Blinken to dyplomata opowiadający się za bliskimi relacjami transatlantyckimi oraz podkreślający znaczenie multilateralizmu i wartości w polityce zagranicznej. Jako prawdopodobny przyszły sekretarz stanu zapowiada odwrót USA od polityki "America First" Donalda Trumpa.
Prezydent elekt Joe Biden przedstawił we wtorek na uroczystej konferencji w Wilmington zespół, który odpowiedzialny będzie w jego administracji za politykę zagraniczną. Pierwsze skrzypce grać ma w nim - o ile jego kandydatura zostanie potwierdzona przez Senat - Blinken, jego wieloletni bliski współpracownik.
W krótkim wystąpieniu w Wilmington prawdopodobny przyszły szef amerykańskiej dyplomacji powtórzył składane przez Demokratów obietnice powrotu Stanów Zjednoczonych do multilateralizmu. Nie możemy rozwiązać wszystkich problemów świata sami, musimy współpracować z innymi krajami - deklarował Blinken, krytyk polityki urzędującego prezydenta Donalda Trumpa "America First".
Wyraził przy tym przekonanie, że Stany Zjednoczone mają potencjał, by "zebrać wszystkich razem wobec wyzwań naszych czasów". Do spełnienia tego zadania szczególnie ważne są według niego bliskie relacje z Europą, w tym z Paryżem oraz Berlinem.
Nominacji Blinkenowi pogratulował minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau.