Premier Włoch Paolo Gentiloni zapewnił, że jego kraj wierny jest wartościom otwartego społeczeństwa. Na Twitterze podkreślił, że jest to fundament Europy. Jego słowa włoskie media interpretują jako reakcję na politykę prezydenta USA Donalda Trumpa. Wcześniej rzecznik niemieckiego rządu poinformował, że kanclerz Angela Merkel uważa za niesłuszny dekret w sprawie zakazu wjazdu dla uchodźców i obywateli kilku państw z muzułmańską większością.
W dniu, gdy trwa dyskusja wokół dekretu Donalda Trumpa w sprawie zakazu wjazdu dla uchodźców i obywateli kilku państw z muzułmańską większością, szef rządu zamieścił na Twitterze następującą wiadomość: "Włochy trzymają się swoich wartości. Społeczeństwo otwarte, różnorodna tożsamość, żadnej dyskryminacji".
"To są fundamenty Europy" - dodał premier Włoch.
Także kanclerz Niemiec uważa dekret Trumpa za niesłuszny.
(Kanclerz) jest przekonana, że nawet niezbędna, zdecydowana walka z terroryzmem nie uzasadnia rzucania ogólnego podejrzenia na ludzi konkretnego pochodzenia czy wyznania - powiedział rzecznik, którego wypowiedź zamieściło internetowe wydanie tygodnika "Der Spiegel".
Rząd Niemiec "sprawdzi, jaki konsekwencje decyzja amerykańskich władz ma dla niemieckich obywateli z podwójnym obywatelstwem, i w razie potrzeby będzie reprezentować ich interesy w kontaktach z naszym amerykańskim partnerem" - dodał Seibert w Berlinie.
Jak podkreślił, kanclerz wyraża ubolewanie z powodu dekretu i takie stanowisko przedstawiła podczas sobotniej rozmowy telefonicznej z Donaldem Trumpem.
Dekret podpisany w piątek przez prezydenta USA Donalda Trumpa zawiesza przyjmowanie przez USA uchodźców z Syrii do odwołania oraz uchodźców z innych krajów na 120 dni.
Przewiduje on także wstrzymanie przez 90 dni wydawania amerykańskich wiz obywatelom krajów muzułmańskich mających problemy z terroryzmem - Iraku, Iranu, Syrii, Sudanu, Libii, Jemenu i Somalii.
Celem dekretu ma być według Trumpa zapobieżenie przenikaniu do USA "radykalnych islamskich terrorystów".
Według ministerstwa bezpieczeństwa narodowego USA w pierwszej dobie obowiązywania dekretu prawa wjazdu odmówiono 170 osobom.
(j.)