Po trwającej ponad miesiąc przerwie, Sejm kończącej się kadencji wznowił obrady. Choć znamy już nazwiska nowych posłów, to izba niższa zbiera się jeszcze w starym składzie po wniosku Prawa i Sprawiedliwości. Taka sytuacja nie miała dotąd miejsca w najnowszej historii Polski. Oficjalnie po to, by zająć się m.in. sprawozdaniem komisji śledczej ds. Amber Gold i projektem nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu.
Zgodnie z wrześniową decyzją prezydium Sejmu, rozpoczęte 11 września ostatnie posiedzenie Sejmu tej kadencji zostało przerwane, a kontynuowanie prac zaplanowano już po wyborach parlamentarnych - 15 i 16 października. Zostało to wówczas uzasadnione krótką kampanią wyborczą i prośbami posłów, żeby mogli jechać do okręgów. Wniosek o przerwę zgłosił klub PiS.
Posłowie mają zająć się m.in. sprawozdaniem komisji śledczej ds. Amber Gold. Tuż przed godziną 9:00 nic nie wskazywało na to, żeby porządek obrad się zmienił.