Gdyby wybory parlamentarne odbywały się w pierwszej dekadzie maja, na PO głosowałoby 37 proc. badanych (o 6 pkt proc. więcej niż w kwietniu); na PiS 21 proc. (spadek o 2 pkt proc.); na SLD 12 proc. (bez zmian w porównaniu z kwietniem) - wynika z sondażu CBOS.
Według sondażu poza parlamentem znalazłoby się PSL z 4-proc. poparciem - o 1 punkt proc. mniej niż w kwietniu.
1 proc. poparcie otrzymała Krajowa Partia Emerytów i Rencistów (KPEiR), Partia Kobiet, PJN, Prawica Rzeczypospolitej, Ruch Poparcia Palikota, UP oraz UPR.
Z sondażu wynika, że gdyby wybory parlamentarne odbywały się w pierwszej dekadzie maja, udział w nich wzięłoby 59 proc. ankietowanych. W porównaniu z kwietniem gotowość do uczestniczenia w wyborach wzrosła o 2 punkty proc. 26 proc. Polaków deklaruje, że na pewno nie wzięłaby udziału w wyborach parlamentarnych, 15 proc. waha się, czy uczestniczyć w głosowaniu.
Jak podaje CBOS, w maju wyraźnie wynik poprawiła PO, zaś PiS nieco straciło zwolenników. Obecnie notowania trzech najsilniejszych partii są zbliżone do tych z początku roku. Na granicy progu wyborczego oscyluje poparcie dla aktualnego koalicjanta - PSL.
Badanie przeprowadzono w dniach 5-11 maja 2011 roku na liczącej 1189 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polaków.