Do Sądu Najwyższego wpłynęły już odwołania nowo wybranych posłów PiS Dariusza Barskiego i Bogdana Święczkowskiego, którzy nie zgadzają się z decyzją marszałka Sejmu o wygaszeniu ich mandatów poselskich. Sąd ma teraz siedem dni na rozpatrzenie odwołań i wydanie orzeczenia.
Spór dotyczy możliwości wykonywania poselskich mandatów przez prokuratorów w stanie spoczynku. Według Kancelarii Sejmu, która powołuje się na artykuł 103 konstytucji, mandatu poselskiego nie może sprawować m.in. sędzia ani prokurator. Kancelaria podkreśla przy tym, że konstytucja nie wprowadza rozróżnienia na prokuratorów w służbie czynnej i w stanie spoczynku. Stąd decyzja marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny o wygaszeniu mandatów Święczkowskiego i Barskiego.
Nowo wybrano posłowie nie zgadzają się z taką interpretacją. Powołując się m.in. na ustawę o wykonywaniu mandatu posła i senatora, przekonują, że jako prokuratorom w stanie spoczynku wolno im zasiadać w sejmowych ławach. Dlatego skierowali do Sądu Najwyższego odwołania od decyzji Schetyny.
Pierwsze posiedzenie Sejmu zaplanowane jest na 8 listopada. Jeśli do tego czasu Sąd Najwyższy nie wydałby orzeczenia, wówczas decyzję o tym, czy Barski i Święczkowski złożą ślubowanie, będzie musiał podjąć marszałek senior. W nadchodzącej kadencji będzie nim Józef Zych z PSL.