"Putin będzie eskalował sytuację. Będzie cały czas ją podkręcał, będzie cały czas manewrował wojskami, będzie prowadził maskowane operacje, przygotowując się do prawdopodobnej agresji na Ukrainę" - mówi w rozmowie z radiem RMF24 generał Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych. Jak podkreśla w rozmowie z naszym dziennikarzem "rosyjski przywódca szuka takiego momentu, który będzie korzystny dla niego, żeby podjąć decyzję o ataku".

Bogdan Zalewski: Z nami w radiu RMF24 generał Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych. Dzień dobry panie generale.

Waldemar Skrzypczak: Dzień dobry panu, witam państwa.

Jaki pan przewiduje rozwój wypadków na wschodzie... na świecie?

Będzie cały czas Putin eskalował sytuację, będzie cały czas ją podkręcał, będzie cały czas manewrował wojskami, będzie prowadził maskowanie operacyjne, przygotowując się do prawdopodobnej agresji na Ukrainę. Przede wszystkim szuka takiego momentu, który będzie korzystny dla niego, żeby mógł taką decyzję podjąć. Tym momentem będzie jakaś duża prowokacja, którą zresztą sam przygotuje i sam przeprowadzi.

Sekretarz stanu USA Antony Blinken w Radzie Bezpieczeństwa ONZ mówił, że Rosja już podjęła kroki w kierunku wojny, próbuje stworzyć taki pretekst do inwazji, o którym pan mówi. Oskarży Kijów o możliwy atak bronią chemiczną, zamach terrorystyczny na terytorium Rosji, czy nawet ludobójstwo. Jak pan ocenia, jako wojskowy te - jak to pan określił - maskaradę?

Maskowanie operacyjne. Katalog scenariuszy prowokacji jest podejrzewam bardzo duży i tych prowokacji będzie kilkanaście, w tej chwili pewnie wojskowi i politycy na Kremu decydują jaki scenariusz wybiorą, żeby przekonać naród rosyjski, przekonać społeczność międzynarodową do tego, że to jednak Ukraińcy są autorami tych zamachów czy mordów na niewinnych Rosjanach w Donbasie czy Ługańsku. Trudno w tej chwili powiedzieć, jaki będzie wybrany scenariusz, tych scenariuszy mają oni pewnie cały katalog. Jeżeli chodzi o wojska, rzeczywiście ten potencjał przy granicy z Ukrainą rośnie z dnia na dzień, wbrew temu, co mówią Rosjanie, że oni wojska wycofują. Nie ma to żadnego odniesienia do rzeczywistości, dlatego że Rosjanie są mistrzami w tzw. maskowaniu operacyjnym - polega w działaniach wojskowych na pozorowaniu działań.

Pozorowanie, dezinformacja... Ciekawy głos padł, panie generale i tutaj zwracam się też do naszych słuchaczy, nasz wysłannik do Kijowa Mateusz Chłystun w wywiadzie opublikowanym na naszej stronie RMF24.pl pytał o strategię Putina byłego prezydenta Ukrainy Petro Poroszenkę. Poroszenko mówi wprost, że Putinowi wierzyć nie można. Jeśli Putin mówi wycofałem 50 tysięcy wojsk, to znaczy, że dodał jeszcze 10 tysięcy. To jest ta maskarada, prawda, to jest to maskowanie operacyjne?

Tak jest. Zgodnie z doktryną rosyjską maskowanie operacyjne ma służyć zmyleniu przeciwnika co do miejsca, trasy i kierunku działania wojsk tego agresora i Rosjanie dlatego też prowadzą to maskowanie operacyjne, między innymi dezinformując społeczność międzynarodową, że jednak wycofują wojska, że deesklaują to co się dzieje przy granicy z Ukrainą, co oczywiście nie ma miejsca. To wszystko jest manewrowanie wojskami wzdłuż granicy do rejonu, gdzie przeciwnik się nie spodziewa uderzenia, tam prawdopodobnie mogą być w konsekwencji prowokacji, którą się posłużą Rosjanie do tego, że są  ofiarami agresji ukraińskiej, tam wykonają uderzenie.

Panie generale, zapytam pana wprost, może bardziej jako cywila niż polityka, niż mundurowego. Czemu zachodni politycy spotykają się z kłamcą z Kremla, czy bojkot nie byłby lepszym rozwiązaniem?

Generalnie stanowisko Zachodu jest dla mnie zagadkowe, ja nie rozumiem od początku działania Zachodu. Generalnie nie jest wcale tak jednolity, jak chcą i nasi politycy deklarują. Przykładem jest od początku tego konfliktu postawa Niemiec, Orbána, działania Macrona, generalnie głowy państw zachodnich jeżdżą do Putina, z nim rozmawiają, podnosząc jakby jego rangę. A przecież, tak jak pan powiedział, można by go nie odwiedzać, można by z nim nie rozmawiać.

Traktować go jak powietrze.

Dokładnie tak, nie ma jednoznacznej polityki w stosunku do Putina, w stosunku do jego ultimatum. Uważam, że Putin i tak pewną część tej wojny informacyjnej, wojny nerwów wygrał właśnie przez to, że został zaproszony do rozmów i z nim wszyscy chcą rozmawiać.

Tak, nawet jeżeli on stawia ten słynny długi stół, never ending table, prawda?

To jest wyraz lekceważenia przez Putina przywódców zachodnich. Zresztą we wczorajszym oświadczeniu rzecznik prasowa Kremla powiedziała wyraźnie po wystąpieniu szefa NATO Stoltenberga, że oni już w zasadzie nie rozważają tego co mówi szef NATO. Jest to wyraźny dowód na to, że ignorują zupełnie to, co dzieje się z naszej strony. Moim zdaniem, jeżeli nie będzie wielkiego stanowiska, nie będzie ultimatum w stosunku do Putina, które postawi go pod ścianą, to nic nie wygramy. Powinniśmy z Putinem rozmawiać jego bronią. On nas terroryzuje, terroryzuje przywódców zachodnich, on terroryzuje świat swoją polityką i uważam, że jedyną formą walki z nimi powinien być również terroryzm.

Z terrorystą się nie negocjuje, to jest taka zasada? 

Dokładnie tak, trzeba go też terroryzować. Argumentem powinno być moim zdaniem przystąpienie do sankcji, jeżeli nie będzie przed rozpoczęciem wojny rozpoczęty proces sankcji w stosunku do Putina, do Rosji, to Putin cały czas będzie grał na zagrożeniu wojną.

Ale jak rozumiem twardych sankcji a nie takich udawanych czy pół sankcji?

Przede wszystkim moim zdaniem przywódcy Zachodu w stosunku do Putina są wyjątkowo zagadkowo miękcy, więc nie spodziewam się, nie oczekuję jakiś zdecydowanych, radykalnych działań, ale to jednak jeszcze bardziej zachęca Putina do tego, co on robi.

Może dlatego, że Putin ma ich w kieszeni po prostu? Te brudne pieniądze jednak odgrywają bardzo dużą rolę w tej całej polityce.

Niestety tak i wydaje się, że powiązania niektórych biznesmenów Zachodu z oligarchami rosyjskimi są tak silne, że one decydują również o stanowisku głów państw, jeśli chodzi o politykę w stosunku Putina. To bardzo osłabia Europę, bardzo sobie NATO i powoduje głębokie rysy w strukturach NATO, zresztą to, czego oczekuje Putin.

Bardzo mocny głos, bardzo panu dziękuję. Gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych był gościem radia RMF24.

Opracowanie: