Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski stwierdził, że sytuacja w obwodzie donieckim jest bardzo trudna i konieczne są szybsze dostawy broni z Zachodu. Regularne oddziały rosyjskiej armii, np. wojska powietrznodesantowe, zastępują złożoną z najemników Grupę Wagnera pod Bachmutem - ocenia amerykański Instytut Studiów nad Wojną. Niedziela jest 340. dniem rosyjskiej agresji. Wydarzenia za naszą wschodnią granicą relacjonujemy w naszym raporcie dnia.
Ukraina uzgadnia ze swoimi sojusznikami przekazanie samolotów bojowych i rakiet dalekiego zasięgu w celu zniszczenia magazynów na tyłach armii rosyjskiej i jej punktów dowodzenia - powiedział minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow w rozmowie z kanałem CBC.
Naszym celem jest wyzwolenie wszystkich okupowanych terytoriów, ale zobaczymy, jak szybko to się stanie - zauważył.
W wyniku rosyjskiego ostrzału portu w Chersoniu do Dniepru przedostały się produkty ropopochodne.
Dwa statki należące do zagranicznych firm zostały uszkodzone w wyniku ostrzału wroga. Rosyjski pocisk przebił kadłub i magazyn paliwa jednego ze statków. Z tego powodu produkty naftowe przedostały się do Dniepru - podała lokalna administracja.
W okupowanym obwodzie ługańskim Rosjanie wypędzają mieszkańców miejscowości przyfrontowych z ich domów, nie zapewniając im innego schronienia - poinformował gubernator obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj.
Bardzo się boją, że ktoś z miejscowej ludności pomoże Siłom Zbrojnym Ukrainy, udzieli informacji o rozmieszczeniu personelu, amunicji, sprzętu - powiedział.
Hajdaj przekonywał, że sytuacja w obwodzie ługanskim jest trudna, ale armia ukraińska posuwa się naprzód "krok po kroku, metr po metrze".
Niektórzy zachodni sojusznicy Ukrainy niepokoją się, że czas może być po stronie Rosji. Dlatego doszło do zmiany w ich myśleniu dotyczącym przyspieszenia dostaw broni na Ukrainę, której efektem było ogłoszenie w środę przez Niemcy i USA zgody na dostawy czołgów bojowych - pisze w niedzielę portal dziennika "The Wall Street Journal".
Obawy wynikają z przeświadczenia, że czas gra na niekorzyść Ukrainy i potrzebuje ona wkrótce potężnej zachodniej broni, w tym czołgów, innych pojazdów opancerzonych i systemów obrony powietrznej, aby wzmocnić tempo, jakie osiągnęła w zeszłym roku w ofensywie wokół Kijowa, Charkowa i Chersonia.
Amerykański dziennik zauważa, że jest to odmienna sytuacja do tej z wiosny ubiegłego roku, gdy wojska rosyjskie wycofywały się z Kijowa, a rządy państw zachodnich miały nadzieję, że im dłużej będą trwały walki, tym bardziej prawdopodobne będzie zwycięstwo Ukrainy.
Dziś w miarę jak inwazja Rosji na Ukrainę zbliża się do pierwszej rocznicy, ta pewność przygasła. Zamiast tego, przedstawiciele Zachodu obawiają się, że Putin, który jest gotów mobilizować kolejne zasoby ludzkie i materialne, może zyskać przewagę w wojnie na wyniszczenie.
Sytuacja jest bardzo trudna. Bachmut, Wuhłedar i inne sektory w obwodzie donieckim są pod ciągłymi rosyjskimi atakami - powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski w swoim wieczornym wystąpieniu.
Rosja chce, aby wojna przeciągała się i wyczerpała nasze siły. Musimy więc uczynić czas naszą bronią. Musimy przyspieszyć wydarzenia, przyspieszyć dostawy i otworzyć nowe opcje broni dla Ukrainy - stwierdził prezydent.
Zełenski, jak informuje Ukrinform, wystąpił po spotkaniu z dowódcami wojskowymi, którzy przedstawili sytuację operacyjną na froncie, szczególnie w Donbasie. Odnosząc się do spotkania powiedział: Rozważaliśmy ważne informacje wywiadu o prawdopodobnych działaniach wroga w najbliższym czasie. Przygotowujemy się na wszystkie możliwe zdarzenia.
W niedzielę wojska rosyjskie ostrzeliwały Chersoń siedem razy, zginęły trzy osoby, sześć zostało rannych. Uszkodzony został szpital, dworzec autobusowy, domy, bank, siedziby firm i szkolne boisko - poinformował Ukrinform.
Władze Chersonia poinformowały w Telegramie, że w wyniku ostrzału Chersonia przez armię rosyjską ponad 9,5 tys. abonentów zostało pozbawionych prądu: "Z powodu dzisiejszego masowego ostrzału Chersoniu w dzielnicy Ostriw zniknęło zasilanie. Ponad 9,5 tys. abonentów zostało pozbawionych prądu z powodu awarii linii wysokiego napięcia" - czytamy w komunikacie.
W następstwie niesprowokowanej agresji Rosji na Ukrainę państwa członkowskie NATO powinny w czasie pokoju przejść do "gospodarki wojennej", powiedział w niedzielę holenderski admirał Rob Bauer, przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO w rozmowie z portugalską stacją RTP, poinformował Ukrinform.
"Musimy zwiększyć produkcję przemysłu obronnego i już teraz na szczeblu krajowym toczy się coraz więcej rozmów na ten temat. Może to oznaczać priorytetowe traktowanie niektórych surowców, pewnych zdolności produkcyjnych potrzebnych przemysłowi obronnemu. Priorytety te powinny być dyskutowane" - powiedział Bauer.
W ciągu ostatnich 25 lat światowa gospodarka działała na zasadzie "od czasu do czasu", ale znaczne straty materialne i techniczne związane z wojną pokazały, jak słabe jest to podejście, stwierdził admirał.
Prezydent-elekt Czech Petr Pavel rozmawiał w niedzielę telefonicznie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, który gratulował mu wyboru i zaprosił do Kijowa. Pavel wcześniej zadeklarował, że wiosną pojedzie na Ukrainę razem z prezydent Słowacji Zuzaną Czaputovą.
Szczegóły rozmowy nie są znane. Zełenski na Twitterze napisał, że podziękował Pavlowi za pomoc okazywaną przez Czechów Ukrainie. W jednym z niedzielnych wywiadów prezydent-elekt mówił, że zapewni Zełenskiego, że nic się nie zmieni w tej kwestii. Dodał, że będzie trzymał się dokładnie tej samej linii, którą do tej pory realizuje centroprawicowy rząd Petra Fiali.
Pavel chce pojechać na Ukrainę po objęciu urzędu czeskiego prezydenta, a przed szczytem Sojuszu Północnoatlantyckiego, który odbędzie się w Wilnie w lipcu br. Prezydent-elekt stwierdził, że dla bezpieczeństwa Europy ważne jest, aby nie ograniczać wsparcia dla Ukrainy. W rozmowie z czeską telewizją publiczną mówił, że wstrzymanie pomocy oznaczałoby zgodę na wygraną Rosji. Podkreślił, że sposobem na zagwarantowanie większego ogólnego bezpieczeństwa jest powrót do normalności, czyli przywrócenie suwerenności Ukrainy.
Szef administracji okupacyjnej na anektowanych terenach obwodu zaporoskiej Jewhen Balicki powiedział, że cztery osoby zginęły, a pięć zostało rannych w wyniku ukraińskiego ostrzału mostu na rzece Mołoczna.
Mimo krytyki w kraju i za granicą kanclerz Olaf Scholz (SPD) zamierza kontynuować swój ostrożny kurs w sprawie dostaw broni na Ukrainę. Zapowiedział to w wywiadzie opublikowanym w niedzielę w dzienniku "Tagesspiegel".
Scholz przestrzegł także przed przystępowaniem do dalszego "licytowania się" i "wchodzenia w rywalizację", jeśli chodzi o systemy uzbrojenia. W wywiadzie odniósł się m.in. do żądań, by kolejnym krokiem było dostarczenie Ukrainie myśliwców.
Kanclerz tłumaczył także, dlaczego nie chciał podejmować szybkich decyzji w sprawie broni, w tym czołgów. Jeżeli zaraz po podjęciu jednej decyzji (o dostawie Leopardów - PAP) w Niemczech rozpocznie się kolejna debata, to nie wygląda to poważnie, dodatkowo podważa zaufanie obywateli do decyzji państwa - uzasadnił.
Ukraiński wiceminister spraw zagranicznych Andrij Melnyk w sobotę zaapelował do Niemiec o przekazanie okrętów podwodnych, aby móc skutecznie bronić ukraińskie miasta przed atakami rosyjskiej floty.
Niemcy produkują jedne z najlepszych łodzi podwodnych na świecie. Dlaczego nie wysłać jednej z sześciu do Ukrainy? - napisał ukraiński dyplomata na Twitterze.
Drodzy niemieccy przyjaciele, zakończmy wojnę i zatrzymajmy rosyjską agresję - dodał.